Szkolnictwo

Jakub Marcin Bulzak

W 1939 r. działało w Nowym Sączu dziesięć szkół powszechnych (męskie: im. Adama Mickiewicza – ul. Długosza 2; im. Władysława Jagiełły – ul. Batorego 74; im. Jana Kochanowskiego – ul. Kochanowskiego 3; im. Stanisława Konarskiego – ul. Jagiellońska 61, żeńskie: im. św. Elżbiety – ul. Batorego 76; im. św. Jadwigi – ul. Jagiellońska 32; im. Klementyny Hoffmanowej – ul. Jagiellońska 61; im. Urszuli Kochanowskiej – ul. Kochanowskiego 9; im. Elizy Orzeszkowej – ul. Jagiellońska 32 i koedukacyjna im. Tadeusza Kościuszki w Dąbrówce), dwa gimnazja i licea męskie (im. Jana Długosza – ul. Długosza 5; im. Bolesława Chrobrego – ul. Jagiellońska 63), gimnazjum i liceum żeńskie (im. Marii Konopnickiej – ul. Morawskiego) oraz szkoły zawodowe (Publiczne Zawodowe Dokształcające Męskie Szkoły Nr 1 i 2; Gimnazjum Kupieckie – ul. Grodzka 34 i Gimnazjum Krawieckie – ul. Morawskiego)[1]. Jednak po wakacjach „ostatniego roku pokoju, pierwszego roku wojny” uczniowie żadnej z nich nie usłyszeli „pierwszego dzwonka” – ani w poniedziałek 4 września 1939 r., kiedy zgodnie z kalendarzem miała rozpocząć się nauka, ani w kolejny poniedziałek, 11 września, na który to dzień przesunięto rozpoczęcie roku szkolnego (licząc na szybkie zwycięstwo w walce z armią niemiecką). Za to 1 września wszyscy mogli zobaczyć samoloty Luftwaffe i usłyszeć odgłosy bombardowania dworca kolejowego, 5 września przeżyć pierwszy ostrzał artyleryjski miasta prowadzony od Starego Sącza, a 6 września zobaczyć zwarte kolumny 2 Dywizji Górskiej Wehrmachtu, wkraczające do miasta. Ani uczniowie, ani nauczyciele nie mogli wówczas przewidzieć, jak bardzo zmienią się realia, w których przyjdzie im funkcjonować przez najbliższe ponad pięć lat.

Zajęcie budynków szkolnych na potrzeby armii i administracji niemieckiej

Większość budynków szkolnych zajęto na potrzeby wojska i okupacyjnej administracji niemieckiej. Ze względu na braki w materiale źródłowym i nieścisłe, czasem wzajemnie wykluczające się, informacje zawarte we wspomnieniach, trudno precyzyjnie odtworzyć, w jakich dokładnie okresach i przez kogo zajęte były poszczególne budynki. Gmach I Gimnazjum i Liceum przy ul. Długosza 5 zajęły oddziały Wehrmachtu i przez ponad rok służył on im za koszary. Od października 1941 r. do kwietnia 1944 r. był siedzibą szkoły Policji Polskiej (Polnische Polizeischule), tzw. „policji granatowej”. W ostatnich miesiącach okupacji ulokowano w nim niemiecki szpital wojenny, a w styczniu 1945 r. opuszczony przez Niemców lazaret zajęła Armia Czerwona[2]. W tzw. „Ciuciubabce” we wrześniu 1939 r. znajdował się szpital dla żołnierzy polskich, zajęty następnie przez Niemców, którzy szpitalne funkcje tego budynku przywracali jeszcze dwukrotnie: po agresji na ZSRS w czerwcu 1941 r. i od jesieni 1944 r.; ostatecznie również został zajęty przez Sowietów[3]. Był on również krótkotrwale (przez kilka dni) wykorzystywany jako kwatery dla wojska jesienią 1941 r. i wiosną 1942 r.[4]. Budynek II Gimnazjum przez cały czas służył jako koszary, a pod koniec wojny jako szpital, najpierw niemiecki, a od stycznia 1945 r. sowiecki[5]. W Gimnazjum i Liceum Żeńskim w 1940 r. urządzono niemiecką szkołę powszechną[6]. Budynek szkolny przy ul. Jagiellońskiej 32 od września 1939 r. do końca 1945 r. zajęty był przez wojsko, najpierw niemieckie, następnie sowieckie. Szkoła im. Urszuli Kochanowskiej zaadaptowana była dla celów wojskowych do połowy czerwca 1941 r. Po wakacjach 1944 r. szkoła im. Jana Kochanowskiego została zajęta przez wojsko – był to zresztą jedyny budynek szkolny, który w wyniku działań zbrojnych ze stycznia 1945 r. całkowicie spłonął[7].

Warto w tym miejscu dodać, że oswobodzenie Nowego Sącza spod okupacji niemieckiej w styczniu 1945 r. dla szkół wcale nie oznaczało powrotu do normalności. Wszystkie budynki szkolne, za wyjątkiem szkoły w Dąbrówce i szkoły im. Urszuli Kochanowskiej, przez kolejne miesiące (niektóre aż do przełomu 1945/1946) zajęte były przez Armię Czerwoną i przeznaczone głównie na szpitale. To powodowało, że lekcje  odbywały się w jeszcze gorszych warunkach, niż w czasie okupacji niemieckiej. Zwłaszcza, że wznowiły również działalność szkoły średnie, dla których trzeba było znaleźć tymczasowe lokum. Przykładowo w II Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Chrobrego naukę – jak pisze Ryszard Gessing – zorganizowano i uruchomiono już 1 lutego 1945 r. w niesłychanie prymitywnych warunkach lokalowych. Lekcje szkolne odbywały się gdzie się dało, po rozmaitych prywatnych izbach porozrzucanych po całym mieście, a to: w Białym Klasztorze Sióstr Niepokalanek; w budynku OO. Jezuitów; w domu Kanoniczym przy ul. Lwowskiej […]; w kamienicy w Rynku, nr 11, I p. […]; w budynku przy ul. Jagiellońskiej 37 […]; w budynku przy ul. Grodzkiej, nr 8, w kamienicy Wandy Stubrowej, żony Leopolda (pokój lokatorski mgr Zofii Oleksówny, zasłużonej polonistki II Liceum). […] Nauka odbywała się nawet w jednym na pół rozwalonym domu koło Zamku, nie nadającym się do zamieszkania, ale nadającym się na naukę. Na piętro tego domu można było wyjść tylko drogą wyczynów akrobatycznych po klatce schodowej, a w razie deszczu strugi wody lały się na ławki uczniów, a ławki były w ogóle szczytem komfortu, bo w wielu wypadkach młodzież siedziała pokotem na ziemi, rzadziej na przyniesionych z domu stołkach[8].

Zajęcie budynków szkolnych przez Wehrmacht i inne jednostki wiązało się ze zniszczeniem dużej części wyposażenia. W Gimnazjum i Liceum im. Długosza zdewastowano gabinety: biologiczny, fizyko-chemiczny, historyczno-geograficzny, rysunkowy, a nade wszystko archeologiczny, stworzony na początku XX wieku przez dyr. Stanisława Rzepińskiego, zawierający jedną z najcenniejszych kolekcji zabytków w dawnej Galicji[9]. Dokładne okoliczności i skala zniszczeń nie są znane: część sprzętów uległa zwykłej bezmyślnej dewastacji, część została wyeksploatowana przez codzienne używanie, a część służyła jako opał – jak wspominał Józef Bieniek: Pamiętam szok jakiego doznałem, przechodząc koło budynku „Sokoła” i I Państwowego Gimnazjum i Liceum przy ul. Długosza, na widok walających się po podwórzu dokumentów, czasopism, broszur i książek oraz stosów książek płonących pod kuchniami polowymi…[10]. Kierowniczka szkoły im. Królowej Jadwigi zanotowała w kronice: Dużo pomocy naukowych znikło, a [?] zniszczono. Z kostiumów teatrzyku szkolnego nie zostało śladu, kurtyna znikła. Z epidiaskopu znikły lampy, soczewki i srebrne zwierciadło. Akta wyrzucone z szaf na olbrzymią kupę w sali konferencyjnej […][11].

Zbiory, pomoce naukowe i księgozbiór kilku szkół zostały w pewnej części zmagazynowane w budynku przy ul. Narutowicza 2 (obecna siedziba ZNP) i zamknięte pod kluczem przez Powiatowego Radcę Szkolnego (Kreisschulrata)[12]. Część księgozbioru I Gimnazjum została ukryta przez Laurę Markowską w Domu Parafialnym przy ul. Ducha Świętego 2, w którym od września 1940 r. umieszczono Bibliotekę Miejską im. Józefa Szujskiego[13]. Nauczyciele próbowali na własną rękę ratować co się tylko dało z wyposażenia szkół. Komplety podręczników do klas I–IV gimnazjum przechowywał w swoim domu przy ul. Tatrzańskiej 10 prof. Franciszek Wzorek (wykorzystywano je w prowadzeniu tajnego nauczania)[14]. Maria Langerowa próbowała zabezpieczyć majątek Szkoły Powszechnej im. Królowej Jadwigi: Część sprzętu, bibliotekę nauczycielską, akta szkolne przechowałam we własnym mieszkaniu. Część szaf dałam do znajomych na przechowanie, niektóre ocalałe pomoce przeniosłam do szkoły, w której się uczyły nasze dzieci, oprawione obrazy krajoznawcze rozdałam do przechowania uczennicom[15].

Reorganizacja systemu szkolnego w Nowym Sączu

W Nowym Sączu oficjalne szkolnictwo władze okupacyjne zaczęły organizować w październiku 1939 r. Sprawami szkolnymi zajmował się utworzony w ramach Starostwa Powiatowego (Kreishauptmannschaft) Urząd Szkolny (Schulamt). Jego pierwszym szefem (z tytułem Powiatowego Radcy Szkolnego – Kreisschulrata) był Ludwig Konrad (dawny kierownik szkoły ewangelickiej w Nowym Sączu), następnie od września 1940 r. do marca 1944 r. Johann Rudolf (kierownik niemieckiej szkoły w Stadłach), a po jego śmierci znów Konrad. W ramach urzędu działały trzy inspektoraty, sprawujące nadzór nad szkołami niemieckimi, polskimi i ukraińskimi. Inspektorem szkół niemieckich był sam Kreisschulrat, szkół ukraińskich – Józef Kurcaba, a szkoły polskie nadzorowali Edward Fyda (od września 1939 r. do sierpnia 1941 r.) i Jan Weimer (do końca okupacji)[16]. Natomiast całkowicie zakazane było prowadzenie jakichkolwiek szkół żydowskich.

W pierwszej kolejności uruchomiona została działająca jeszcze przed wojną szkoła niemiecka (15 października)[17]. Później (od początków listopada) przywrócono naukę w szkołach powszechnych, choć najczęściej odbywała się ona w siedzibach zastępczych, ze względu na opisane wyżej okoliczności, co w znacznej mierze dezorganizowało proces kształcenia. Za przykład niech posłużą losy Szkoły Powszechnej im. Królowej Jadwigi. W roku szkolnym 1939/1940 i w pierwszym półroczu 1940/1941 korzystała ona z sal w budynku „Ciuciubabki”. Od stycznia do maja 1941 r. nauka odbywała się w szkole im. A. Mickiewicza, od 26 maja do 16 czerwca 1941 r. w dawnej filii I Gimnazjum przy ul. Matejki, następnie zaś w budynku szkoły im. Urszuli Kochanowskiej. Od września 1941 r. szkoła znów mieściła się w „Ciuciubabce”, natomiast od maja 1942 r. poszczególne klasy uczyły się w Białym Klasztorze i w pomieszczeniach byłej fabryki Rossmanitha, a we wrześniu 1942 r. wszystkie klasy przeniesiono do pomieszczeń wspomnianej fabryki. Od stycznia 1943 r. nauka odbywała się w wynajętych pokojach przy ul. Jagiellońskiej 39, a od 20 maja 1943 r. do końca roku szkolnego 1943/1944 – w szkole im. Jana Kochanowskiego. W styczniu 1945 r., gdy po czteromiesięcznej przerwie wznowiono naukę, zajęcia zaledwie przez kilka dni odbywały się w wynajętej kamienicy przy ul. Rzeźniczej – działania wojenne spowodowały kolejną przerwę w nauczaniu. Wreszcie, po ostatecznym wznowieniu pracy w maju 1945 r., siedzibą instytucji stał się budynek szkoły im. Urszuli Kochanowskiej[18].

Zresztą przeszkód w prowadzeniu zajęć było wiele. Nauka w szkołach powszechnych była często przerywana; np. w szkole im. Królowej Jadwigi lekcje nie odbywały się od 26 września do 12 października 1941 r. ze względu na zajęcie tymczasowego budynku szkolnego przez wojsko, od 14 stycznia do 25 lutego 1942 r. z powodu silnych mrozów i braku opału, na przełomie marca i kwietnia 1942 r., gdy znów w szkole kwaterowało wojsko oraz na przełomie października i listopada tegoż roku, gdy w mieście wybuchła epidemia czerwonki[19]. Wyżej wspomniałem już o roku szkolnym 1944/1945, gdy nauka (i tak przedłużona do połowy lipca) odbywała się w zasadzie przez ok. dwa i pół miesiąca.

Ale to nie braki budynków, ani dewastacja sprzętów szkolnych były najgorszą rzeczą, jaka podczas okupacji spotkała polskie, a zatem także nowosądeckie szkolnictwo. Jak wspominał Feliks Rapf: Pozostali w mieście nauczyciele zorganizowali w październiku 1939 r. szkołę średnią w budynku filii po to, by w kilka dni potem dowiedzieć się o hiobowej wieści zamknięcia wszystkich szkół średnich i wyższych na terenie Generalnego Gubernatorstwa[20]. W dniu 31 października ukazało się zarządzenie Generalnego Gubernatora Hansa Franka, które nakazywało rozpocząć naukę, jeśli nie uczyniono tego wcześniej, we wszystkich polskich szkołach powszechnych, zezwalało na otwarcie, a nawet powiększenie liczby szkół zawodowych, ale kategorycznie zakazywało działalności wszelkich szkół średnich i wyższych[21].

Polityka oświatowa była ważnym elementem ogólnej hitlerowskiej koncepcji wobec narodu polskiego. Szkoła polska, szczególnie średnia (gimnazjum, liceum) i wyższa, kształcące elitę społeczeństwa miały być zlikwidowane, szkolnictwo zaś powszechne i zawodowe w poważnym stopniu ograniczone. Miało kształcić umiejących się podpisać i liczyć do pięciuset robotników polskich. Konsekwencją miała być nie tylko eliminacja elit, ale i uniemożliwienie kształtowania się kolejnych pokoleń polskiej inteligencji. […] W polityce oświatowej ograniczono się do zapewnienia wszystkim Polakom nauki podstawowych umiejętności: pisania, czytania i liczenia oraz dostarczenia elementarnej wiedzy przyrodniczej. Zakazane zostały zajęcia z geografii, historii, literatury (zarekwirowano podręczniki do tych przedmiotów), a także, co ciekawe, ćwiczenia fizyczne. […] To ta konstrukcja miejsca i roli szkoły polskiej (systemu szkolno-wychowawczego) w systemie okupacji niemieckiej miała zabezpieczyć okupanta przed możliwością odbudowania inteligencji (w miejsce tych, którzy zostali zamordowani lub zginęli w obozach), natomiast rozwój szkolnictwa zawodowego pozwalał dostarczać niemieckiej gospodarce wykwalifikowanych robotników[22].

W Nowym Sączu w czasie okupacji działały następujące szkoły zawodowe:

– Szkoła Krawiecka (Handwerkerschule für Schneiderei mit Polnischer Unterrichtssprache), kontynuująca tradycje Żeńskiej Szkoły Przemysłowej, założonej i prowadzonej przez Bolesława Barbackiego (po jego śmierci szkołą kierowała Stefania Czernecka), uruchomiona jesienią 1939 r. w budynku przy ul. Morawskiego 2;
– Państwowa Szkoła Handlowa (Staatliche Handelsschule) w Białym Klasztorze, uruchomiona we wrześniu 1940 r. i kierowana przez Jana Witka i Emila Stanoszka, w której urządzono również jednoroczne kursy przygotowawcze do pracy w administracji;
– Okręgowa Rzemieślniczo-Kupiecka Szkoła Zawodowa (Gewerbliche und Kaufmännische Kreisberufsschule), ulokowana w budynku filii I Państwowego Gimnazjum i Liceum przy ul. Kopernika oraz w kamienicy przy ul. Długosza 11, działająca od września 1940 r. do czerwca 1944 r. pod kierunkiem inż. Maksymiliana Geislera, którego zastępcą był Feliks Rapf;
– Kursy Przygotowawcze do Szkół Przemysłowych i Technicznych (Vorbereitungslehrgänge für Fachschulen) w budynku Szkoły Krawieckiej, kierowane przez Jana Gottmanna i Jana Weimera, działające w roku szkolnym 1940/41;
– Miejska Szkoła Gospodarcza (Städtische Haushaltungsschule), działająca w ramach Szkoły Krawieckiej od 1 września 1941 r. pod kierunkiem Stefani Czerneckiej i Jadwigi Styczyńskiej.

Oprócz wymienionych szkół organizowano dla młodzieży jednoroczne lub kilkumiesięczne kursy: Roczną Szkołę Przysposobienia Kupieckiego, Szkołę Dokształcającą Kupiecką, dzienne i wieczorowe kursy przygotowawcze do szkół przemysłowych czy trzymiesięczny kurs księgowości[23].

Dążenie polskich nauczycieli i kierowników szkół jawnych do ciągłego poszerzania oferty kształcenia było powodowane niezwykle istotnymi pobudkami – posiadanie legitymacji szkolnej ratowało uczniów od konieczności wyjazdu na roboty przymusowe (w Generalnym Gubernatorstwie istniał obowiązek pracy). Młodzieży kształconej przed wojną według programów klasycznych należało dać podstawy wiedzy zawodowej oraz formalne uprawnienia, niezbędne przy zatrudnieniu w handlu lub przemyśle (konieczność zdobycia środków na utrzymanie rodziny). Pod przykrywką legalnego kształcenia zawodowego można było w czasie zajęć przemycać treści programowe przedwojennych gimnazjów i liceów. Zajęcie czasu chroniło młodzież przed demoralizacją czy poczuciem beznadziei w trudnych warunkach okupacyjnych. Wreszcie, w jakiejś mierze, odciągało ją od angażowania się w zbrojny ruch oporu, co było wielką troską rodziców i nauczycieli, obawiających się o zdrowie i życie swoich dzieci i wychowanków (o ile w sierpniu i wrześniu 1939 r. akceptacja dla udziału młodzieży w walkach zbrojnych była bardzo duża, o tyle w kolejnych latach okupacji starano się odciągać ją od tego typu aktywności – być może z tego też powodu udział w konspiracji zbrojnej nigdy nie był masowy).

Oficjalnie działające szkoły dały zatrudnienie przedwojennym nauczycielom, których los (zwłaszcza kadry szkół średnich) stał się wielką niewiadomą. Zatrudnienie we wspomnianych wyżej szkołach (często jako nauczyciele przedmiotów innych, niż dotychczas) znaleźli m.in.: w Szkole Krawieckiej – Maria Fedak, Feliks Rapf i Franciszek Wzorek; w Miejskiej Szkole Gospodarczej – Franciszek Wzorek; w Państwowej Szkole Handlowej – Alfons Gargula, Jan Budzynowski, Emil Stanoszek, Zygmunt Żebracki, Romuald Reguła, Franciszek Wzorek, Jan Piotrowski i Jan Dzieślewski; w Okręgowej Rzemieślniczo-Kupieckiej Szkole Zawodowej – Stanisław Bernacki, Jan Budzynowski, Alfons Gargula, Feliks Rapf, Jan Piotrowski i Antoni Sitek[24].

Trzeba pamiętać, że szkoły powszechne i zawodowe działały w ścisłym rygorze prawnym Generalnego Gubernatorstwa. Z zestawu przedmiotów usunięto całkowicie historię i geografię, wprowadzono obowiązkową naukę języka niemieckiego i kaligrafii, naukę religii ograniczono do jednej godziny tygodniowo, wprowadzono dwujęzyczne świadectwa szkolne. Zakazano działalności komitetów rodzicielskich. Do szkół nie wolno był przyjmować uczniów pochodzenia żydowskiego. Niektóre wytyczne władz okupacyjnych dla szkół były absurdalne – od roku szkolnego 1940/1941 uczniowie szkół powszechnych mieli obowiązkowo zbierać grzyby, kasztany oraz żołędzie i dostarczać je do punktów skupu; w kolejnych latach dodano jeszcze zbiór ziół. Okładki zeszytów nie mogły zawierać ilustracji odwołujących się do polskiej historii i kultury. Opracowano wykaz pieśni, które można było śpiewać w szkołach[25].

Zdając sobie sprawę, jak tragiczne skutki dla przyszłości społeczeństwa będzie miała stopniowa eliminacja elity intelektualnej, której ze względu na zamknięcie szkół średnich i wyższych nie będzie można wykształcić, wielu nauczycieli w całej Polsce zaczęło spontanicznie organizować nauczanie konspiracyjne. Dało to początek dwutorowemu funkcjonowaniu polskiego szkolnictwa: szkoły powszechne i zawodowe działały jawnie, chcąc nie chcąc wpisując się w system wykonywania okupacji, a szkoły średnie i wyższe rozpoczęły akcję kształcenia tajnego.

Tajne nauczanie

Wspomniane wyżej wykorzystywanie lekcji w szkołach oficjalnych do potajemnego realizowania fragmentów programu szkół średnich nie mogło oczywiście w żadnej mierze zastąpić normalnego kursu gimnazjalnego i licealnego. Od samego początku okupacji zdawali sobie z tego sprawę nauczyciele, dlatego już od listopada kilkunastu z nich rozpoczęło spontaniczne nauczanie małych grup młodzieży (najczęściej w domach prywatnych). Na przełomie lat 1939/40, po nawiązaniu kontaktu z przedstawicielami byłego krakowskiego kuratorium i wedle przekazanych stamtąd instrukcji, zaczęto w mieście i powiecie nadawać konspiracyjnemu kształceniu pewne ramy organizacyjne. W pierwszej kolejności utworzono tzw. Tajne Komisje Egzaminacyjne, przed którymi uczniowie tajnych kompletów zdawali egzaminy klasyfikacyjne z poszczególnych przedmiotów, pozwalające zaliczyć materiał z danego przedmiotu na poziomie kolejnej klasy gimnazjum czy liceum. W ciągu 1940 r. powstały trzy takie komisje: pierwszą już w styczniu 1940 r. zorganizował Ignacy Kwieciński, dyrektor Seminarium Nauczycielskiego i Liceum Pedagogicznego w Starym Sączu, drugiej przewodniczył Piotr Zieliński, dyrektor Prywatnego Gimnazjum Żeńskiego w Nowym Sączu, a trzeciej s. Beata Włoszczewska, niepokalanka z Białego Klasztoru. W działalność tych komisji włączyli się także nauczyciele nowosądeckich szkół. W pierwszej i drugiej działali: Zofia Jagoszewska, ks. Jędrzej Cierniak i Alfons Gargula; członkami I TKE byli: Maria Fedak, Józef Gomółka, Izabela Molewicz, Zofia Oleksy i Feliks Rapf; w II TKE, oprócz Piotra Zielińskiego, pracowali: Stanisław Bernacki, Eugeniusz Pawłowski i Franciszek Wzorek, a III TKE tworzyły nauczycielki z Białego Klasztoru: Zdzisława Belke, s. Leonia Fudakowska, s. Renata Fudakowska, s. Krysta Szembek, s. Margarita Wydżga, s. Macieja Grodzieńska i s. Witolda Gracka[26].

Biały Klasztor stanowi jeden z największych fenomenów tajnego nauczania. Jego peryferyjne położenie, a przede wszystkim zgoda władz okupacyjnych, by siostry kontynuowały prowadzenie działających jeszcze przed wojną własnych szkół zawodowych (kształcących na kierunkach: handel, krawiectwo, gospodarstwo i kurs techniczny), stworzyło dogodne okoliczności do prowadzenia zajęć tajnych w połączeniu z lekcjami oficjalnymi. Warunki oczywiście nie były łatwe, gdyż (jak już wspominałem) pomieszczenia Białego Klasztoru co rusz były wykorzystywane przez inne podmioty niż zakon sióstr niepokalanek: okresowo uczyli się tu uczniowie innych szkół powszechnych, lokowano tu rannych, chorych, przesiedleńców, magazynowano zboże. Jednak przez całą okupację czternaście zakonnic konsekwentnie realizowało materiał przewidziany dla gimnazjów i liceów, czego efektem było złożenie przed TKE trzydziestu dwóch egzaminów maturalnych[27].

Wraz z rozwojem akcji tajnego nauczania i po utworzeniu latem 1940 r. przy Delegaturze Rządu na Kraj Departamentu Oświaty i Kultury, którego zadaniem była koordynacja tej działalności w skali kraju, rozwinęła się też struktura kierownicza w regionie. Z inicjatywy Okręgowego Biura Szkolnego w Krakowie, będącego agendą Tajnej Organizacji Nauczycielskiej z siedzibą w Warszawie, wiosną 1941 r. powstała w Nowym Sączu Powiatowa Komisja Oświaty i Kultury, która przejęła pełną odpowiedzialność za nauczanie w zakresie szkół średnich, uzupełnianie na kompletach programu nauczania szkół powszechnych o wiadomości z historii, geografii i literatury polskiej oraz oświatę dorosłych, a także objęła opieką nauczycieli pozostających bez pracy, grupę pedagogów warszawskich, którzy po powstaniu 1944 r. znaleźli się na Sądecczyźnie oraz rodziny nauczycieli uwięzionych lub zabitych. W jej składzie znaleźli się profesorowie związani z nowosądeckimi szkołami: przewodniczącym był Mieczysław Wieczorek (przed wojną podinspektor szkolny), członkiem – opiekunem nauczania w zakresie szkoły średniej był Piotr Zieliński, a członkiem Komisji Rewizyjnej Władysław Misiaszek. Funkcję gminnego męża zaufania, czyli delegata PKOiK, na terenie gminy Ujanowice pełniła Zofia Oleksy[28].

Udział nowosądeckich nauczycieli (pracujących w tutejszych szkołach przed wybuchem wojny) w akcji tajnego nauczania w latach 1939-1945 na terenie miasta Nowego Sącza i powiatu nowosądeckiego przedstawia poniższa tabela:

Lp. Nazwisko i imię Miejscowość  Okres pracy Realizowany program nauczania*
1 Belke Zdzisława Nowy Sącz 1  VIII 1940 – 15 I 1945 śr.
2 Bernacki Stanisław Nowy Sącz 1 III 1940 – 20 I 1945 śr.
3 Budzynowski Jan Nowy Sącz 1944 śr.
4 ks. Cierniak Jędrzej Nowy Sącz 15 IX 1940 – 20 I 1945 śr.
5 s. Dyakowska Marcela Nowy Sącz 1 XI 1939 – 1 VI 1942 śr.
6 Dzieślewska Maria Nowy Sącz 1 IV 1940 – 31 VIII 1944 śr.
7 Fedak Maria Nowy Sącz
i pow. nowosądecki
1 I 1940 – 20 I 1945 śr.
8 Fedyk Helena Nowy Sącz 1 I 1943 – 20 I 1945 śr.
9 Flis Maria Nowy Sącz 3 XI 1939 – 20 I 1945 śr.
10 Flis Zofia Nowy Sącz 3 XI 1939 – 20 I 1945 śr.
11 Gargula Alfons Nowy Sącz 16 I 1940 – 15 I 1945 śr.
12 Gessing Ryszard Librantowa 1 I 1943 – 30 VI 1944 p. i śr.
13 Gomółka Józef Nowy Sącz XI 1939 – 20 I 1945 śr.
14 s. Grodzieńska Macieja Nowy Sącz 15 XI 1939 – 15 I 1945 śr.
15 Gryglewska Jadwiga Nowy Sącz 15 I 1941 – 20 I 1945 śr.
16 Habela Anna Nowy Sącz 1940 – 1944 p.
17 Hubrich Kamila Nowy Sącz 1 IX 1943 – 20 I 1945 śr.
18 Izdebski Józef Nowy Sącz 1 III 1940 – 15 I 1945 śr.
19 Izdebska Zofia Nowy Sącz 1 IX 1940 – 31 VII 1944 p. i śr.
20 Jagoszewska Zofia Nowy Sącz 15 I 1940 – 20 I 1945 śr.
21 Jakubiczka Juliusz Nowy Sącz 1 IV 1942 – 20 I 1945 śr.
22 Kamionka Maria Nowy Sącz 1 XI 1939 – 20 I 1945 śr.
23 Kopytko Szymon Piwniczna 3 XI 1940 – 31 I 1944 śr.
24 Kwieciński Ignacy Stary Sącz, pow. nowosądecki 1 XI 1939 – 20 I 1945 śr.
25 Mączyński Tadeusz Nowy Sącz 1944 śr.
26 Misiaszek Władysław Nowy Sącz
i Stary Sącz
1 I 1940 – 20 I 1945 śr.
27 Molewicz Izabela Stary Sącz 1 XI 1939 – 20 I 1945 śr.
28 Myczkowski Karol Nowy Sącz 1 VI 1942 – 20 I 1945 śr.
29 Oleksy Zofia Żmiąca
i gm. Ujanowice
1 XI 1939 – 20 I 1945 śr.
30 Pawłowski Eugeniusz Nowy Sącz 1939 – 1945 śr.
31 Rapf Feliks Nowy Sącz
i pow. nowosądecki
1 I 1941 – 20 I 1945 p. i śr.
32 Reguła Romuald Nowy Sącz 1944
33 Serwońska Wilhelmina Nowy Sącz 1940 – 1944 p.
34 Sitek Antoni Nowy Sącz 1 V 1943 – 31 VII 1944 śr.
35 Smajdor Edward Nowy Sącz 1 I 1941 – 20 I 1945 śr.
36 Sobolewski Kazimierz Podegrodzie 1941 – 1944 śr.
37 Stamirski Henryk Nowy Sącz 13 III 1944 – 20 I 1945 p.
38 Stanoszek Emil Nowy Sącz 1944 śr.
39 Stebelski Zygmunt Nowy Sącz 1 IX 1940 – 2 VIII 1942 p. i śr.
40 Wieczorek Mieczysław Nowy Sącz
i pow. nowosądecki
1 III 1940 – 20 I 1945 p. i śr.
41 s. Włoszczewska Beata Nowy Sącz 1 XI 1939 – 15 I 1945 śr.
42 Wzorek Franciszek Nowy Sącz 1 IX 1943 – 20 I 1945 śr.
43 Zatheyowa Zofia Nowy Sącz 29 X 1939 – 20 I 1945 śr.
44 Zelek Wincenty Żmiąca 1 X 1939 – 20 I 1945 śr.
45 Zieliński Piotr Nowy Sącz
i pow. nowosądecki
1 IX 1939 – 20 I 1945 śr.
46 Ziemba Władysław Nowy Sącz
i Przyszowa
1 IX 1940 – 20 I 1945 śr.

Źródło: M. Wieczorek, Tajne nauczanie w Nowym Sączu, powiecie nowosądeckim i gminie Ujanowice powiatu limanowskiego w okresie okupacji niemieckiej w latach 1939-1945, „Rocznik Komisji Nauk Pedagogicznych” 1962, nr 3, Załącznik nr 1, s. 65–72.

Prowadzenie tajnego nauczania wiązało się z szeregiem problemów. Najbardziej podstawowym był brak bazy lokalowej. Odnośnie miejsc, gdzie prowadzono niejawną naukę, brak jest nam szczegółowych danych – dysponujemy jedynie nielicznymi ogólnikowymi wspomnieniami. Chcąc zachować zasady konspiracji, dość ostrożnie wykorzystywano do tego budynki jawnie działających szkół, choć było to rozwiązanie najprostsze. Wówczas program gimnazjum lub liceum realizowano przy okazji omawiania materiału szkoły zawodowej oraz wyższych klas siedmioklasowej szkoły powszechnej, rozszerzając go o odpowiednie treści lub zastępując niektóre tematy oficjalnego kursu zagadnieniami z historii, geografii i literatury. Rzadziej spotykano się w budynkach szkolnych poza godzinami lekcji, pod pozorem zajęć dodatkowych, gdyż mogło to wzbudzać podejrzenia. Najczęściej tajne nauczanie prowadzono w domach prywatnych, zarówno nauczycieli, jak i uczniów, choć preferowano niby przypadkowe spotkania u osób pozornie niezwiązanych ze szkołą. Rzadko, gdy pozwalała na to pogoda, lekcje odbywały się w plenerze.

Wielką trudnością był brak pomocy naukowych. Jak wspomniałem wyżej, wyposażenie szkół zostało wraz z budynkami przejęte przez Niemców, a następnie albo zniszczone, albo zmagazynowane bez możliwości korzystania z niego. Problem ten, z narażeniem życia i wielką odwagą, a nawet brawurą, próbował rozwiązać Feliks Rapf:

Gdy przy pewnej okazji klucze [do magazynu przy ul. Narutowicza 2] dostały się w ręce prof. Feliksa Rapfa, ten sporządził ich odciski w plastelinie i dorobił nowe klucze, które zatrzymał dla siebie. Odtąd prof. Rapf w tajemnicy wynosił podręczniki i lektury, które następnie rozprowadzał pomiędzy komplety tajnego nauczania. Wynosił też najcenniejsze pomoce naukowe i umieszczał je w szkole zawodowej przy ul. Długosza 11, gdzie zorganizował pracownię fizyczną. W lokalu tej pracowni prowadził tajne nauczanie, tam również wielokrotnie odbywały się egzaminy. Przy innej okazji, gdy okupacyjny urząd szkolny polecił kilku nauczycielom wysegregowanie z bibliotek szkolnych, złożonych przy ul. Narutowicza, książek w języku niemieckim, wyniesiono z tego pomieszczenia sporo lektur szkolnych i podręczników dla celów tajnego nauczania[29].

Zasługą Rapfa było również opracowanie skryptu do nauki fizyki w klasach licealnych, z którego powszechnie korzystano w całym regionie.

Niełatwo jest podać statystykę dotyczącą uczniów. Jak dotąd nikt z badaczy okresu okupacji nie podjął trudu takiego opracowania. Nie byłoby ono zresztą łatwe, po pierwsze ze względu na fragmentaryczność materiałów źródłowych, a po drugie na ich rozproszenie i nie do końca pewne ulokowanie. A już niemal niemożliwe jest ustalenie, których uczniów należy traktować jako wychowanków poszczególnych szkół średnich. W latach okupacji nie istniał podział na placówki, nauczanie prowadzone było indywidualnie przez poszczególnych nauczycieli, a zaświadczenia o zaliczeniu kolejnych klas lub złożeniu tzw. „małej matury” oraz egzaminu dojrzałości wydawały Tajne Komisje Egzaminacyjne. Przed Państwową Komisją Weryfikacyjną, utworzoną dla powiatu nowosądeckiego w marcu 1945 r., zweryfikowanych zostało 497 egzaminów ukończenia I klasy gimnazjum, 325 egzaminów ukończenia klasy II, 262 egzaminy ukończenia klasy III, 346 tzw. małych matur na zakończenie gimnazjum, 158 egzaminów ukończenia klasy I liceum, 159 egzaminów dojrzałości oraz 140 egzaminów niepełnych (z wybranych przedmiotów, na różnych poziomach kształcenia)[30]. Nie wszyscy jednak kończyli naukę egzaminami przed TKE i poddali się weryfikacji PKW. Często w 1945 r. po prostu zgłaszali się do ponownie uruchomionych szkół średnich i zdawali egzaminy wstępne do odpowiednich klas[31].

Należy bezwzględnie zaznaczyć, że tajne nauczanie było absolutnym fenomenem społecznym oraz kulturowym i w przeciwieństwie do oporu zbrojnego, odniosło w walce z agresorem pełen sukces. Postawa uczniów i nauczycieli zniweczyła zamiar niemieckiego okupanta całkowitej eliminacji polskiej elity i uniemożliwienia jej reprodukowania. Udało się też nie dopuścić do powstania tzw. luki edukacyjnej – wiosną 1945 r., oczywiście nie bez trudów, można było odtworzyć polski system oświatowy.

Jezuickie studium filozofii i teologii

Jeszcze większym fenomenem niż wspomniany wyżej Biały Klasztor było jezuickie kolegium przy ul. Piotra Skargi, w którym odbywało się tajne nauczania na poziomie studiów wyższych. Wobec konieczności zamknięcia dotychczasowych ośrodków studiów zakonnych w Krakowie i Lublinie, decyzją prowincjała o. Władysława Lohna SJ od listopada 1939 r. w Nowym Sączu zorganizowano studia dla scholastyków z II i III roku filozofii. Od roku akademickiego 1940/1941 odbywano tutaj cały kurs filozofii (trzy lata) oraz ostatnie dwa lata (trzeci i czwarty) teologii. W ciągu 6 lat istnienia nowosądeckiego studium zakonnego zaszły jeszcze dwie zmiany: od roku akademickiego 1943/1944 teologię przeniesiono do Starej Wsi, ale w roku kolejnym do Nowego Sącza wrócili studenci roku pierwszego i czwartego.

Jednoczesna liczba studentów oscylowała między pięćdziesięcioma pięcioma w roku 1940/1941 a trzydziestoma pięcioma w roku 1943/1944. Towarzyszyło im kilku profesorów. Tak liczna grupa młodych zakonników mogła budzić podejrzenia władz okupacyjnych, ale jak wynika z dokumentów, kolegium nie dotknęły żadne represje i trudności. Nie oznacza to, że prowadzenie tajnych studiów nie wiązało się z ogromnym ryzykiem, a także całkiem przyziemnymi problemami, jak choćby aprowizacja[32].

Konspiracja

Tajne nauczanie jest traktowane jako jedna z form społecznego oporu i samoobrony, a także zaliczane do cywilnego ruchu oporu (wszak prowadzone było w ramach struktury Polskiego Państwa Podziemnego)[33]. Jak każda działalność nielegalna, narażona była na represje ze strony niemieckich władz okupacyjnych. Wiele było również innych form oporu i walki przeciwko okupantowi, w jakie angażowali się nauczyciele, a także uczniowie i absolwenci nowosądeckich szkół, poczynając od czynnej służby wojskowej w czasie kampanii wrześniowej 1939 r. oraz walki w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie i Wschodzie poprzez udział w zbrojnym ruchu oporu (ZWZ, AK), konspirację cywilną kończąc na działalności charytatywnej (np. w ramach Rady Głównej Opiekuńczej). Każda z tych aktywności mogła skutkować rozmaitymi represjami, a nawet zakończyć się śmiercią. Jest to temat niezwykle rozległy i jak dotąd bardzo słabo przebadany. Z małymi wyjątkami, nie doczekaliśmy się nadal źródłowych publikacji, które wyczerpująco przedstawiałyby losy Sądeczan podejmujących wymienione wyżej działania oraz dotkniętych represjami ze strony niemieckiego okupanta. Wyczerpujące przedstawienie wojennych losów mieszkańców miasta i regionu, a wśród nich nauczycieli i uczniów – mobilizacja do wojska, udział w zbrojnym ruchu oporu, praca w konspiracji, kary więzienia, roboty przymusowe, obozy koncentracyjne, trudy okupacyjnej codzienności, sposoby zarobkowania przez nauczycieli niezatrudnionych w jawnych szkołach itd. – wymaga (ze względu na ogromny zakres badań) wielu lat żmudnej pracy, napotykającej co rusz na liczne przeszkody, jak choćby brak źródeł. Jawi się to jako zadanie niemal niewykonalne, choć równocześnie niezwykle pasjonujące i niezbędne. Spróbuję zatem podać tylko kilka przykładów zaangażowania sądeckich nauczycieli w walkę i opór przeciw niemieckim okupantom.

Władysław Misiaszek w prowadzonym z żoną sklepie w Rynku 6 obsługiwał skrzynkę poczty podziemnej. Edward Smajdor w prowadzonym przez siebie sklepie nasiennym „Plon” (Rynek 22) obsługiwał skrzynkę poczty konspiracyjnej, kolportował prasę podziemną oraz zaopatrywał w żywność i odzież partyzantów AK. Henryk Stamirski w kierowanym przez siebie Zakładzie dla Ubogich Chłopców (ul. Kraszewskiego 37) urządził jeden z punktów tajnego nauczania. Franciszek Wzorek na przełomie lat 1939/1940 w swoim domu przy ul. Tatrzańskiej 10 udzielał schronienia uchodźcom, a w 1942 r. odbywały się u niego rozmowy wysłannika Komendy Głównej AK por. Jana Wojciecha Lipczewskiego ps. „Andrzej” z przedstawicielami Inspektoratu AK Nowy Sącz na temat jego reorganizacji. Jednym z głównych punktów prowadzenia działalności konspiracyjnej był dom rodziny Stobieckich przy ul. Kunegundy 14 – siostry Janina i Celina Stobieckie były łączniczkami Inspektoratu AK. Antonina Gębka w swoim domu przy ul. Sienkiewicza 66 prowadziła nasłuch radiowy. Anna Sokołowska gościła w swoim domu przy ul. Szujskiego 10 osoby przerzucane przez jej syna Tadeusza przez tzw. „zieloną granicę”. Władysław Żytkowicz ps. „Jankiel” pełnił funkcję adiutanta i oficera do zadań specjalnych przy komendancie mjr. Stanisławie Widle. W mieszkaniu nauczycielki Marii Kamionkówny przy ul. Jagiellońskiej 22 urządzono kryjówkę dla chorych żołnierzy podziemia lub spalonych konspiratorów, których należało ukryć, a następnie znaleźć im nowe miejsce pobytu. Feliks Rapf (oprócz wspomnianego już niezwykle aktywnego działania w tajnym nauczaniu) był kolporterem prasy podziemnej. Mieszkanie Mieczysława Wieczorka przy ul. Jagiellońskiej 38 było centrum koordynacji tajnego nauczania w regionie. Siostry Janina i Józefa Stefaniszynówny brały udział w przerzutach przez granicę, były łączniczkami komendanta odcinka „Sabina” Stefana Rysia, dostarczały i odbierały grypsy z sądeckiego więzienia[34].

Martyrologia nauczycieli nowosądeckich

Nie ominęły nowosądeckich nauczycieli represje stosowane przez Niemców. Pierwszymi ofiarami wykonywania okupacji na Sądecczyźnie spośród nauczycieli byli ks. Jędrzej Cierniak i Andrzej Serafin, uwięzieni w październiku 1939 r., oraz Franciszek Wzorek i Tadeusz Mączyński, aresztowani 9 listopada 1939 r. w ramach akcji prewencyjnej, mającej na celu zapobieżenie świętowaniu rocznicy odzyskania niepodległości. Wszyscy po pewnym czasie zostali uwolnieni[35].

Do obozów koncentracyjnych trafili: Zofia Janczy (aresztowana 31 marca 1941 r., po trzech tygodniach zwolniona i ponownie zatrzymana 7 maja 1941 r., przetrzymywana w więzieniach w Nowym Sączu i Tarnowie, od 12 września 1941 r. w KL Ravensbrück, gdzie doczekała wyzwolenia 2 maja 1945 r.), Zofia Kubisz (aresztowana 1 września 1944 r. i zesłana do KL Ravensbrück, gdzie doczekała wyzwolenia), Janina i Józefa Stefaniszynówny (aresztowane wiosną 1941 r. i zesłane do KL Ravensbrück, gdzie doczekały wyzwolenia), Franciszek Grodkowski (aresztowany 14 lutego 1942 r., przetrzymywany w więzieniach w Nowym Sączu i Tarnowie, od 24 marca 1942 r. do 24 czerwca 1944 w KL Auschwitz, od 25 czerwca 1944 r. do 7 lipca 1944 r. w KL Buchenwald, od 8 lipca 1944 do 16 kwietnia 1945 r. w podobozie Ellrich, a od 17 do 22 kwietnia 1945 r. w KL Sachsenhausen) oraz Zygmunt Stebelski (od 3 sierpnia 1942 r. do 10 kwietnia 1943 r.)[36]. W osławionym więzieniu na Zamku w Lublinie przebywała Jadwiga Gryglewska[37].

Niestety okupacyjny terror przyniósł również ofiary śmiertelne – spośród nauczycieli szkół z terenu Nowego Sącza dziewięcioro straciło życie w egzekucjach i obozach. W Biegonicach 21 sierpnia 1941 r. rozstrzelano Bolesława Barbackiego (1891–1941), artystę malarza i byłego dyrektora Szkoły Przemysłowej Żeńskiej; Józefa Piekarza (1906–1941), nauczyciela II Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Chrobrego oraz Szkoły Powszechnej im. Władysława Jagiełły, a także Tadeusza Szafrana (1913–1941), nauczyciela II Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Chrobrego. Józef Migacz (1882-1944), emerytowany nauczyciel Szkoły Powszechnej im. Adama Mickiewicza, został rozstrzelany w Rdziostowie 10 lipca 1944 r. Siostry Stobieckie: Celina (1910–1943), nauczycielka Szkoły Powszechnej im. Królowej Jadwigi i Janina (1908–1943), nauczycielka Szkoły Powszechnej im. Urszuli Kochanowskiej, zostały rozstrzelane 25 kwietnia 1943 r., prawdopodobnie na cmentarzu żydowskim przy ul. Rybackiej. W obozach zginęli: Maksymilian Kudela (1904–1942), od 17 sierpnia 1942 r. w KL Auschwitz, gdzie zmarł 6 września 1942 r.; Anna Sokołowska (1878–1945), nauczycielka II Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Chrobrego, od 2 czerwca 1943 r. w obozie Ravensbrück, gdzie zginęła 1 lutego 1945 r. oraz Józef Stanuch (1896–1943), aresztowany 15 września 1942 r. i osadzony w obozie w Pustkowie k. Dębicy, gdzie zmarł w styczniu 1943 r.[38].

Na koniec warto dodać, że w latach 1939–1945 w różnych okolicznościach śmierć poniosło wielu absolwentów i uczniów nowosądeckich szkół. Ich liczba jest oczywiście nieustalona. Próbę zarejestrowania absolwentów I Gimnazjum i Liceum im. Jana Długosza podjął w latach 50. XX w. Antoni Sitek[39]. Dzięki jego pracy możliwe było upamiętnienie ofiar na tablicy pamiątkowej, wmurowanej w ścianę korytarza I piętra głównego budynku szkolnego przy ul. Długosza 5. Odsłonięto ją 13 czerwca 1959 r. w ramach obchodów 140-lecia szkoły. Znalazło się na niej 58 nazwisk. Jednak już po wykonaniu tablicy zebrano informacje o jeszcze kilkunastu osobach. Oba wykazy umieścił Sitek w swojej monografii z 1968 r. Podał tam krótkie charakterystyki ofiar[40]. Nie była to oczywiście pełna lista. Kolejną próbę jej aktualizacji podjąłem w rozdziale W latach okupacji niemieckiej w najnowszej monografii I LO, wydanej z okazji jubileuszu 200-lecia szkoły[41]. Podobnie społeczność II Gimnazjum im. Bolesława Chrobrego udokumentowała ofiary wojny spośród swoich absolwentów i upamiętniła ich tablicą memoratywną, która obecnie znajduje się w budynku I LO – widnieją na niej 24 nazwiska. Do wspomnianych wykazów należy dodać kilkudziesięciu absolwentów nowosądeckich gimnazjów męskich – oficerów i funkcjonariuszy – zamordowanych przez NKWD wiosną 1940 r. w Katyniu, Charkowie, Twerze i Kijowie. Ich biogramy można odnaleźć w poświęconym temu zagadnieniu opracowaniu Jerzego Gizy[42].

——————————————————————————————

[1] W. Marmon, Szkolnictwo [w:] Dzieje miasta Nowego Sącza, pod red. F. Kiryka i Z. Ruty, t. III, Kraków 1996, passim.

[2] J. Bieniek, A wasze imię: wierni Sądeczanie. Przewodnik po miejscach związanych z ruchem oporu antyfaszystowskiego w Nowym Sączu i okolicy, Nowy Sącz 1986, s. 63.

[3] M. J. Nowak, Opieka zdrowotna i opieka społeczna [w:] Dzieje miasta Nowego Sącza, pod red. F. Kiryka i Z. Ruty, t. III, Kraków 1996, s. 425.

[4] Archiwum Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział w Nowym Sączu, Kronika Szkoły Podstawowej nr 2

[5] Zob.: J. Bieniek, A wasze imię…, s. 63; R. Gessing, Zarys dziejów II Gimnazjum w Nowym Sączu, cz. III, Okres pierwszych lat Polski Ludowej 1945–1950, „Rocznik Sądecki” 1973, t. XIV, s. 484.

[6] M. Żymiałkowska, Kronika Ziemi Sądeckiej 1939-1945 r. [w:] Okupacja w Sądecczyźnie, Warszawa 1979, s. 328.

[7] Archiwum Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział w Nowym Sączu, Kronika Szkoły Podstawowej nr 2

[8] R. Gessing, op. cit., s. 483-484.

[9] Por.: G. First, Stanisław Rzepiński (1861-1944) jako twórca gabinetu archeologicznego w I Gimnazjum w Nowym Sączu, „Meander” 2006, t. LXI, nr 1–2, s. 144.

[10] J. Bieniek, W cieniu swastyki cz. III. Wspomnienia, „Rocznik Sądecki” 1996, t. XXIV, s. 93.

[11] Archiwum Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział w Nowym Sączu, Kronika Szkoły Podstawowej nr 2.

[12] M. Wieczorek, Tajne nauczanie w Nowym Sączu, powiecie nowosądeckim i gminie Ujanowice powiatu limanowskiego w okresie okupacji niemieckiej w latach 1939–1945, „Rocznik Komisji Nauk Pedagogicznych” 1962, nr 3, s. 36.

[13] T. Aleksander, Życie społeczne i przemiany kulturalne Nowego Sącza w latach 1870–1990, Kraków 1993, s. 420.

[14] M. Wieczorek, op. cit., s. 37.

[15] Archiwum Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział w Nowym Sączu, Kronika Szkoły Podstawowej nr 2

[16] J. Bieniek, W cieniu swastyki…, s. 94.

[17] M. Żymiałkowska, Kronika Ziemi Sądeckiej 1939–1945 r. [w:] Okupacja w Sądecczyźnie, Warszawa 1979, s. 319.

[18] Archiwum Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział w Nowym Sączu, Kronika Szkoły Podstawowej nr 2

[19] Ibid.

[20] F. Rapf, Viribus unitis. Wspomnienia z czasów okupacji i wyzwolenia [w:] Jednodniówka I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Długosza w Nowym Sączu z okazji 140-lecia istnienia szkoły, b.m.w. 1958, s. 13.

[21] J. Krasuski, Tajne szkolnictwo polskie w okresie okupacji hitlerowskiej 1939–1945, Warszawa 1971, s. 30–31, 149.

[22] J. Bulzak, J. Chrobaczyński, W latach okupacji niemieckiej (1939–1945) [w:] Podegrodzie i gmina podegrodzka. Zarys dziejów, pod red. Feliksa Kiryka, Kraków 2014, s. 450.

[23] Por.: J. Bieniek, W cieniu swastyki…, s. 97–107.

[24] Por.: Ibid., s. 98-105.

[25] Archiwum Związku Nauczycielstwa Polskiego Oddział w Nowym Sączu, Kronika Szkoły Podstawowej nr 2

[26] Zob.: M. Szmit, Szkolnictwo legalne i tajne w Ziemi Sądeckiej w okresie okupacji hitlerowskiej [w:] Okupacja w Sądecczyźnie…, s. 240, 245–246.

[27] Zob.: M. Marcinowska, Szkolnictwo w Białym Klasztorze [w:] Niepokalanki w Nowym Sączu. Katalog wystawy, pod red. Leszka Migrały, Nowy Sącz, 2015, s. 50–51.

[28] Zob.: M. Wieczorek, op. cit., s. 30–32.

* Program nauczania szkoły średniej (śr.) lub szkoły powszechnej (p.).

[29] M. Wieczorek, op. cit., s. 36-37.

[30] Ibidem, s. 57.

[31] Na temat tajnego nauczania zobacz również: J. Gołąb-Kowalska, Tajne nauczanie w okresie okupacji niemieckiej na terenie Nowego Sącza w latach 1939–1945. Weryfikacja i wyniki tajnego nauczania na ziemi sądeckiej w 1945 roku, „Studia Redemptorystowskie” 2010, t. 8, s. 19–63.

[32] Zob.: J. Preisner, Jezuici w Nowym Sączu przy kościele Świętego Ducha, t. II, Kraków 2003, s. 245–257.

[33] Por.: J. Bulzak, J. Chrobaczyński, op. cit., s. 452; J. Chrobaczyński, Wojna obronna w 1939 r. i jej skutki. Syndrom września [w:] Dzieje miasta Nowego Sącza, pod red. F. Kiryka i Z. Ruty, t. III, Kraków 1996, s. 368.

[34] Zob.: J. Bieniek, A wasze imię…, s. 16, 18, 24, 44, 45, 46, 48, 62, 63, 68, 72, 76.

[35] M. Wieczorek, op. cit., s. 62.

[36] Ibidem, s. 83–84.

[37] ANKr o. NS 31/118/1, Pismo do Kuratorium Okręgu Szkolnego Krakowskiego w Krakowie z 16 października 1945 r.

[38] Zob.: M. Wieczorek, op. cit., s. 62, G. Olszewski, Więźniowie KL Auschwitz z powiatu nowosądeckiego, Nowy Sącz 2021, s. 352; J. Leśniak, Nowa Encyklopedia Sądecka, Nowy Sącz 2017, passim; https://sprawiedliwi.org.pl/pl/historie-pomocy/historia-pomocy-sokolowska-anna.

[39] Por.: Ku czci ofiar wojny, „Dziennik Polski”, nr 113, 14 V 1958.

[40] Zob.: A. Sitek, I Gimnazjum i Liceum im. Jana Długosza w Nowym Sączu 1818–1968, Nowy Sącz 1968, s. 84–88.

[41] Zob.: J. M. Bulzak, W latach okupacji niemieckiej [w:] „W mieście Nowym Sączu, na Długosza przy Plantach…” I Gimnazjum i Liceum im. Jana Długosza w Nowym Sączu 1818–2018, pod red. J. M. Bulzaka, Nowy Sącz 2018, s. 202–210.

[42] Zob.: J. Giza, Nowosądecka lista katyńska, wyd. III, Nowy Sącz 2020.