Struktury niemieckiej policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa w Nowym Sączu

Dawid Golik

Na terenie okupacyjnego powiatu nowosądeckiego jako pierwsze pojawiły się we wrześniu 1939 r. oddziały policyjne z Einsatzkommando I/3, wchodzącego w skład Einsatzgruppe I SS-Oberführera Bruno Streckenbacha. Zabezpieczały one zaplecze frontu na tyłach niemieckiej 14. Armii, odpowiadały też za pierwsze aresztowania i egzekucje. Później ich rolę przejęło Einsatzkommando I/2 z siedzibą w Krakowie, na kadrach którego zaczęto budować późniejsze struktury policyjne w całym dystrykcie. Stałą placówkę policji bezpieczeństwa na terenie Sądecczyzny postanowiono utworzyć jednak dopiero po powstaniu Generalnego Gubernatorstwa. Był to podlegający krakowskiemu urzędowi Komendanta Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa (Kommandeur der Sipo und SD, w skrócie KdS), tzw. komisariat policji granicznej – Grenzpolizeikommissariat Neu-Sandez, w skrócie Greko Neu-Sandez – którego siedzibą stał się Nowy Sącz[1]. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że policja graniczna, często mylona w relacjach z niemiecką strażą celno-graniczną (Zollgrenzschutzem) stanowiła wydzieloną część Sipo i SD, przeznaczoną do działań na terenach przygranicznych. Odpowiednikami komisariatów policji granicznej w centralnych powiatach GG były placówki zamiejscowe policji bezpieczeństwa (Sipo Außendienststelle).

W początkowym okresie okupacji zadania niemieckiej policji bezpieczeństwa na terenie GG realizowały w ramach KdS: Wydział I – administracyjno-prawny oraz gospodarczy; Wydział II – Służba Bezpieczeństwa (SD); Wydział III – Tajna Policja Państwowa (Gestapo) i Wydział IV – Policja Kryminalna (Kripo). W 1942 r. wprowadzono nową numerację w znacznym stopniu odzwierciedlającą strukturę departamentów Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy: Wydział I był wydziałem administracyjnym, Wydział II prawno-gospodarczym, Wydział III obejmował SD, Wydział IV Gestapo, a Wydział V Kripo. Najistotniejsze z punktu widzenia zwalczania polskiego podziemia były wydziały III, IV i V. Służba Bezpieczeństwa (SD) była najbardziej elitarną i z perspektywy RSHA najistotniejszą częścią Sipo, wywodziła się też bezpośrednio ze struktur NSDAP, w których pojawiła się już w 1931 r. Odpowiadała ona za wywiad i kontrwywiad, ale także za kontrolę działalności urzędników niemieckich i bezpośrednią realizację wytycznych partii nazistowskiej. Z kolei Gestapo zajmowało się zwalczaniem ruchu oporu, walką z partyzantką i ugrupowaniami podziemnymi. Wydział ten odpowiadał za zagładę Żydów, posiadał swój własny aparat kontrwywiadowczy, rozbudowaną sieć agentury oraz skrupulatnie prowadzone kartoteki – zarówno swoich współpracowników, jak i poszukiwanych członków podziemia. Kripo było typową policją kryminalną, przeznaczoną przede wszystkim do zwalczania przestępstw pospolitych, ale wykorzystywaną także do akcji represyjnych, przeciwpartyzanckich oraz wymierzonych w ludność żydowską.

Siedzibę sądeckiego komisariatu ulokowano przy ul. Czarnieckiego 13. Kolejno kierowali nim: SS-Untersturmführer August Schulze lub SS-Hauptsturmführer Heinz Schultze (bardzo krótko, do grudnia 1939 r.)[2], SS-Obersturmführer (awansowany następnie na SS-Hauptsturmführera) Heinrich Hamann (1939 – sierpień 1943 r.), SS-Hauptsturmführer Wilhelm Raschwitz (sierpień 1943 r. – październik 1944 r.), SS-Obersturmführer Peter Leideritz (od października 1944 r.), a w końcu, najprawdopodobniej, SS-Sturmbannführer Jakob Seinsche (przełom 1944/1945 r.)[3]. Nowosądecki komisariat miał też swoją filię w Krynicy i posterunki (Grenzpolizeiposten, w skrócie Grepo) w Muszynie oraz w Piwnicznej[4]. W Greko Nowy Sącz stale było zatrudnionych ok. 35 osób, z czego większość pracowała na terenie samego Nowego Sącza i mieszkała w pobliżu komisariatu (np. Heinrich Hamann zamieszkiwał przy ul. Czarnieckiego-bocznej 9). Skład osobowy komisariatu ulegał częstym zmianom, stąd też szacować można, że przez struktury niemieckiej policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa na Sądecczyźnie przeszło w ciągu ponad pięciu okupacyjnych lat ponad stu funkcjonariuszy.

W pionach Gestapo oraz SD formalnie nie zatrudniano Polaków, a większość policjantów była rdzennymi Niemcami lub Austriakami. Na etatach tłumaczy, kierowców lub straży więziennej zatrudniano jednak Volksdeutschów lub Ukraińców, z których część, dzięki aktywności i gorliwości na rzecz Niemców, mogła liczyć na awans i przydział do pracy kryminalnej. To właśnie tłumacze, doskonale znający język polski i często wywodzący się z miejscowych środowisk, jak również inni Volksdeutsche zatrudniani jako członkowie tzw. policji pomocniczej (Hilfspolizei) bywali, obok Ślązaków lub Niemców ze Śląska, najniebezpieczniejszymi z gestapowców. Mogli bowiem organizować prowokacje, działać pod przykrywką, w łatwy sposób werbować agentów i konfidentów. Nic dziwnego, że obok nazwiska kata Sądecczyzny, Heinricha Hamanna, najbardziej znanymi i rozpoznawalnymi funkcjonariuszami Gestapo w pow. nowosadęckim byli pochodzący z Górnego Śląska Georg Wiesner, stojący na czele rozległej siatki konfidentów, i Johann Gorka (Jan Górka), tłumacz kierownika komisariatu (zamieszkały prywatnie przy ul. Jagiellońskiej 7). O jego aktywności na rzecz Gestapo podziemie raportowało już w roku 1941: […] Poznańczyk lub Pomorzanin – mówi doskonale po polsku, szpicel Gepo, aresztował dużą ilość młodzieży w N[owym]S[ączu] (branka), mieszka przy ul. Wałowej 1 [najprawdopodobniej było to przedwojenne miejsce zamieszkania Górki] – obecnie umundurowany Gestapowiec[5].

O roli donosicieli oraz agentów wspominał zresztą sam Hamann w głośnym wywiadzie udzielonym Michaelowi Foedrowitzowi: […] konfidenci […] byli werbowani najróżniejszymi drogami. Było to dla nas stosunkowo łatwe. Do swych podwładnych zawsze mówiłem: „swoje siły oceniam według tego, ilu konfidentów potrafię zwerbować; to jest dla mnie miara”. Nigdzie bowiem nie jest tak łatwo pozyskać konfidentów, jak u nas. Pojmani, obwinieni odczuwają tak szalony strach, że może im się wszystko zdarzyć… nawet i rozstrzelanie… Gdy ktoś jest winien, należy mu tylko powiedzieć: „słuchaj, jeśli wydasz tylko to, co wiesz, to odejdziesz wolno, albo…”; można było robić obietnice, które naturalnie musiały być dotrzymane. W ten sposób miałem w Nowym Sączu 150–200 konfidentów najlepszej jakości, choć też i gorszej, tak, że mogę powiedzieć, że o każdej porze byłem jak najlepiej zorientowany. Ale nikt nie był zmuszany. Zgłaszali się też niektórzy, np. folksdojcze, którzy przychodzili sami od siebie; tych nie liczyliśmy wcale jako konfidentów[6]. Dodawał też: Spotykali się oni najczęściej z tłumaczami, Wiesnerem, Górką, częściowo opiekowałem się nimi sam. Spotykali się oni w swych mieszkaniach, na placówkę nie przychodzili oczywiście, a jeśli już, to gdy było ciemno[7].

Do zadań komisariatów policji granicznej należało przede wszystkim: zabezpieczanie strefy przygranicznej i samej granicy między GG a Słowacją i Rzeszą, koordynowanie ochrony terenów przygranicznych przez Sipo i SD, formacje policji porządkowej (Gendarmerie oraz Schupo) i straży celno-granicznej, kontrolowanie ruchu granicznego (pieszego, kołowego, kolejowego) oraz walka z próbami przekraczania granicy przez osoby do tego nieuprawnione. Niemniej ważna była walka z przemytem i ruchem kurierskim oraz z rodzącym się podziemiem politycznym i zbrojnym – była to już jednak część zadań wszystkich komórek Sipo i SD na terenach okupowanej Polski, a nie specyfika tzw. policji granicznej[8]. Oczywiście z perspektywy podbitej ludności polskiej na plan pierwszy wysuwały się brutalność i bezwzględność niemieckich policjantów, jak również haniebne metody wymuszania przez nich zeznań.

Pod sam koniec okupacji, na przełomie 1944 i 1945 r., nastąpiły kolejne zmiany w strukturze działającej na Sądecczyźnie policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa, co wiązało się z dopasowaniem podporządkowanych Sipo jednostek Zollgrenzschutzu do wzorów policyjnych. Na miejsce dotychczasowego dowództwa Zollgrenzschutzu w Nowym Sączu, powołano do życia nową placówkę zamiejscową Sipo (Sicherheitspolizei Außendienststellen), a wszystkie dotychczasowe rejonowe komisariaty celne przekształcono w komisariaty policji granicznej[9].

Mniej więcej w maju 1940 r. także w Nowym Sączu utworzono komisariat policji kryminalnej (Kriminalkommissariat) z siedzibą przy ul. Czarnieckiego 10, z posterunkami w Limanowej, Grybowie, Mszanie Dolnej i prawdopodobnie w Piwnicznej oraz filią w Krynicy[10]. Według danych AK z 1941 r. komisariat Kripo w Nowym Sączu składał się z 2 funkcjonariuszy niemieckich oraz 17 Polaków[11].

Niemieckim strukturom policji kryminalnej podlegała wyodrębniona z policji „granatowej”, tzw. „Polska Policja Kryminalna” (Polnische Kripo) – złożona z przedwojennych funkcjonariuszy policyjnych wydziałów śledczych oraz z ochotników, którzy do służby zgłaszali się już w trakcie wojny[12]. Charakteryzowało ją m.in. to, że służący w niej policjanci nie posiadali mundurów i swoje obowiązki pełnili jedynie w ubraniu cywilnym. Podobnie jak w policji „granatowej” niektórzy funkcjonariusze polskiego Kripo prowadzili też działalność na rzecz Polskiego Państwa Podziemnego[13]. Część jednak zapisała się bardzo źle w pamięci Polaków, także na Sądecczyźnie. Funkcjonariusze ci odpowiadali bowiem za działania prowokacyjne, udawali ludzi związanych z podziemiem, przenikali do organizacji niepodległościowych lub próbowali penetrować szeregi oddziałów partyzanckich. Współpracowali przy tym z niemiecką żandarmerią oraz z pionem Gestapo. Tzw. „polskie Kripo” nie miało wyższych struktur dowódczych poza komisariatami powiatowymi (wchodzącymi w skład komisariatów niemieckiej Kripo) oraz Dyrekcjami Policji Kryminalnej (w ramach niemieckich Dyrekcji Kripo) w stolicach dystryktów. Na czele owych dyrekcji stali polscy oficerowie pełniący jednocześnie funkcję oficerów łącznikowych i koordynatorów prac Polnische Kripo w danym dystrykcie[14].

W Nowym Sączu funkcję komendanta powiatowego Kripo sprawować miał początkowo SS-Untersturmführer Edmund Mertens, a po nim, w latach 1942–1944 SS-Sturmscharführer (następnie awansowany na SS-Untersturmführera) Karl Neinzling (vel Neuzling)[15]. Mniej więcej w listopadzie 1944 r. dotychczasowy szef Kripo w Nowym Targu SS-Untersturmführer Walter Männich rozpoczął pracę w charakterze komendanta policji kryminalnej w Nowym Sączu, którą zakończył w styczniu 1945 r., kiedy został wcielony do jednostek frontowych żandarmerii polowej. Wiele wskazuje na to, że łączył on od listopada 1944 r. do stycznia 1945 r. sprawowanie funkcji komendanta Kripo zarówno w pow. nowotarskim, jak i nowosądeckim[16]. Warto wspomnieć, że komisariaty policji kryminalnej podlegały służbowo odpowiednim komisariatom policji – dlatego też kierownik Greko w Nowym Sączu był de facto równocześnie zwierzchnikami powiatowych struktur Kripo na Sądecczyźnie.

W Nowym Sączu istniała także placówka zamiejscowa niemieckiej służby bezpieczeństwa (SD Außenkommando)[17]. Kierował nią SS-Hauptscharführer Josef Glunz, a w charakterze stenotypistki zatrudniona tam była Irmgard Wellermann. Placówka ta mieściła się przy ul. Jagiellońskiej 36 (w budynku tym znajdowały się też inne instytucje niemieckie).

Większość zatrzymywanych przez niemiecką policję osób było przetrzymywanych w podręcznych aresztach, a następnie trafiało do więzienia przy ul. Pijarskiej 1. W 1941 r. w nowosądeckim więzieniu osadzona została grupa konspiratorów związanych z rozbitym przez Niemców Związkiem Czynu Zbrojnego. W jednym ze sprawozdań starosty dla władz dystryktu w Krakowie zanotowano, że w rękach policjantów z Komisariatu Policji Granicznej w Nowym Sączu znalazło się łącznie ok. 60 osób. Wśród nich m.in. kpt. Leon Leśniowski, komendant komisariatu policji „granatowej” w Nowym Sączu, oraz dwaj posterunkowi – Jeżyk i Łaznowski. Ponadto zapisano: Zatrzymany, który był przywódcą tej organizacji w Nowym Sączu, popełnił w więzieniu samobójstwo podcinając sobie tętnicę i napisał własną krwią na ścianie celi słowa: Niech żyje Polska![18]. W tym wypadku Niemcy mieli na myśli dowódcę Podokręgu Górskiego ZCZ Antoniego Gryzinę-Laska „Dr. Świdra”, który 19 stycznia 1941 r. w taki oto heroiczny sposób wymknął się oprawcom, którzy nie uzyskali od niego żadnych zeznań. W związku z tym wypadkiem niemieckie władze zarządziły wzmocnienie straży więziennej uzbrojonymi w broń palną „wiarygodnymi Ukraińcami”[19]. Nowosądeckie więzienie spełniało swoją funkcję aż do zakończenia okupacji niemieckiej.

——————————————————————————————

[1] Zob. S. Zabierowski, Organizacja hitlerowskiej policji bezpieczeństwa we wschodnich powiatach dystryktu krakowskiego w latach 1939–1945, „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce”, t. XXV, Warszawa 1973, s. 158–159; W. Curilla, Der Judenmord in Polen und die deutsche Ordnungspolizei 1939–1945, Paderborn 2011, s. 53. Zwierzchnią władzę nad jednostkami policyjnymi w GG miał nadzorowany bezpośrednio z Berlina przez Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheitshauptamt, w skrócie RSHA) Wyższy Dowódca SS i Policji w GG (Höhere SS- und Polizeiführer, w skrócie HSSPF), któremu podlegali Dowódcy SS i Policji (SS- und Polizeiführer, w skrócie SSPF) w poszczególnych dystryktach. Jednocześnie z polecenia RSHA powstał na terenie GG urząd Dowódcy (Rozkazodawcy) Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa (Befehlshaber der Sicherheitspolizei u. SD, w skrócie BdS), którego zadaniem miała być koordynacja prac wszystkich agend Sipo i SD na terenie GG. Także i on posiadał niższe struktury terytorialne w każdym z dystryktów, które funkcjonowały jako urzędy Komendanta Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa.

[2] Kwestia personaliów pierwszego kierownika komisariatu policji granicznej w Nowym Sączu w dalszym ciągu nie jest rozstrzygnięta. Pojawiają się bowiem w tym kontekście dwa bardzo podobne do siebie nazwiska – SS-Untersturmführera Augusta Schulze oraz SS-Hauptsturmführera Heinza Schultze. Ten pierwszy kojarzony jest z późniejszą obsadą filii Greko w Krynicy oraz posterunku Grepo w Muszynie. Z kolei za SS-Hauptsturmführerem Schultze przemawia fakt, że kierował od maja 1940 r. do stycznia 1941 r. komisariatem policji granicznej w Jaśle. Nie można więc wykluczyć, że to on jako pierwszy czasowo odpowiadał za budowę struktur policyjnych w pow. nowosądeckim.

[3] Archiwum Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie [dalej: IPN GK], 678/158, Akta osobowe funkcjonariuszy KdS Krakau, Teczka personalna Wilhelma Raschwitza; J. Bratko, Gestapowcy, Kraków 1990, s. 336–337; A. Krawczyk, Hitlerowski aparat okupacyjny na Sądecczyźnie [w:] Okupacja w Sądecczyźnie, red. J. Bergauzen, Warszawa 1979, s. 72–75. Jakob Seinsche łączył najprawdopodobniej w ostatnim okresie okupacji stanowisko szefa komisariatu policji granicznej w Nowym Sączu z kierowaniem strukturami Kripo w KdS w Krakowie. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie [dalej IPN Kr], Kr 075/1, Wywiad i kontrwywiad niemiecki [dalej: IPN Kr 075/1], t. 10, Analiza działalności hitlerowskiego wywiadu i kontrwywiadu na terenie województwa krakowskiego przed 1939 rokiem i w okresie okupacji, k. 67; ibidem, t. 17, Książka mundurowa funkcjonariuszy zamiejscowych placówek KdS w Krakowie zdobyta przez Armię Krajową, k. 85–107.

[4] Bundesarchiv Berlin-Lichterfelde [dalej: BArch], R 58/415, Reichssicherheitshauptamt [dalej: R 58/415], Zestawienia posterunków Sipo w Rzeszy i GG; Amtliches Fernsprechbuch für den Distrikt Krakau, Krakau 1942, s. 47; A. Krawczyk, op. cit., s. 77; Piwniczna-Zdrój. Studia i szkice z dziejów miasta 1772–1998, red. J. Długosz, Piwniczna-Zdrój 1998, s. 317.

[5] Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Armia Krajowa, 203/XI-9, Agenci i szpicle Gepo i GPU, Akta ZWZ z roku przypuszczalnie 1941, odnalezione i przepisane jesienią 1943 r., „Niedźwiedź”, k. 11.

[6] S. Dąbrowa-Kostka, Hamann i Foedrowitz, „Zeszyty Historyczne” 1996, s. 65–66.

[7] Ibidem, s. 67.

[8] IPN Kr 075/1, t. 22, Zeznania Kurta Heinemayera, bd, k. 56-63.

[9] BArch, R 110/7, BSt Neu-Sandez, Zollgrenzschutz, Besetzung der Bef.-Stelle, BZKom G und GAST’en [Besetzung der ADSt, Greko’s und Grepo’s], bp; Nachweisung über die Starke des ehemaligen Zollgrenzschutzes nach dem Stände vom 31. Dezember 1944, Neu-Sandez, 1 I 1945 r., bp. Por. BArch R 110/16, Befehlstelle ZGS Neu-Sandez.

[10] BArch, R 58/415, Zestawienia posterunków Sipo w całym GG i Rzeszy; G. Mazur, W. Rojek, M. Zgórniak, Wojna i okupacja na Podkarpaciu i Podhalu na obszarze inspektoratu ZWZ-AK Nowy Sącz 1939–1945, Kraków 1998, s. 56–57, 62.

[11] IPN Kr 075/1, t. 47, Policja Polityczna stan na 1.02.1941 [zestawienie konspiracyjne; fotokopia maszynopisu], bp; Policja Kryminalna na terenie dystryktu krakowskiego [zestawienie konspiracyjne; fotokopia maszynopisu; okres 1940–1941], bp; Policja Ukraińska w Generalnym Gubernatorstwie stan na 20.09.1940 [zestawienie konspiracyjne; fotokopia maszynopisu], bp; IPN Kr 075/131, Sprawa „Targowica” w pow. Nowy Targ [dalej: IPN Kr 075/131], t. 2, Opracowanie na temat Policji Państwowej autorstwa Adama Latawca z 22.11.1950, k. 20-23.

[12] G. Mazur, W. Rojek, M. Zgórniak, op. cit., s. 60; W. Borodziej, Terror i polityka. Policja niemiecka a polski ruch oporu w GG 1939–1944, Warszawa 1985, s. 42–43; J. Bratko, op. cit., s. 59–63.

[13] A. Hempel, Pogrobowcy klęski. Rzecz o policji „granatowej” w Generalnym Gubernatorstwie 1939–1945, Warszawa 1990, s. 124–137.

[14] Ibidem, s. 124–125.

[15] IPN Kr 075/1, t. 6, Struktura organizacyjna policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa w woj. krakowskim, Kraków 20.06.1967 r., k. 27; ibidem, t. 47, Policja Kryminalna na terenie dystryktu krakowskiego [zestawienie konspiracyjne; fotokopia maszynopisu; okres 1940–1941], bp; ibidem, t. 17, Książka mundurowa funkcjonariuszy zamiejscowych placówek KdS w Krakowie zdobyta przez Armię Krajową, k. 85–107; IPN GK 678/135, Akta osobowe funkcjonariuszy KdS Krakau, Teczka personalna Edmunda Mertensa.

[16] IPN Kr 502/3044, Akta sprawy przeciwko Walterowi Männichowi, Protokół przesłuchania podejrzanego Waltera Männicha z dnia 17.12.1945, k. 25; Przesłuchanie oskarżonego Waltera Männicha z 13.12.1945, k. 26; Protokół przesłuchania podejrzanego Waltera Männicha z dnia 17.05.1946, k. 31–32; Protokół przesłuchania świadka Edwarda Onyszko z dnia 7.06.1946, k. 35. IPN Kr 075/131, t. 2, Opracowanie na temat Policji Państwowej autorstwa Adama Latawca z 22.11.1950, k. 18–23.

[17] Zob. BArch, R 58/415, Zestawienia posterunków Sipo w całym GG i Rzeszy; R 70-POLEN/117, BdS Krakau, Bd.: 2 Enthält u.a.: SD-Angehörige der Dienststellen der Sipo und des SD in Krakau (Aufstellung, Stand: 1. Sept. 1944) Entschädigung als Kommandierte der Waffen-SS bzw. Notdienstverpflichtete für die Zeit vom 1. – 31. Aug. 1944 (Liste), k. 2, 13, 36, 38.

[18] IPN GK 196/269, Auszug aus den Lageberichten der Kreis- und Stadthauptleute für den Monat Januar 1941, Krakau, 28.02.1941, k. 303.

[19] Ibidem.