Hermina Templer (1903–1942)

Anna Żalińska

Hermina Gelb, po mężu Templer, urodziła się 30 listopada 1903 r. w Bujnem, kilka kilometrów na wschód od Rożnowa. Uroczystość nadania imienia miała miejsce w pobliskiej Paleśnicy pięć dni później, tj. 5 grudnia. Jej rodzicami byli Wolf Gelb i Mirjam, córka Jakuba Horna i Neche z domu Volkmann, pochodząca ze Żbikowic[1].

Gdy mieszkali w Bujnem, Wolf był dzierżawcą okolicznych lasów[2]. Nie wiadomo, kiedy dokładnie rodzina przeniosła się do Nowego Sącza. Gelbowie byli dobrze sytuowani, jako że Wolf przed wybuchem II wojny był posiadaczem ziemi[3] i współwłaścicielem fabryki piwa, słodkich alkoholi i marmolad. Był to zakład zwany „Bocoń” lub też „miodosytnia”, mieszczący się w dzielnicy Przetakówka przy ul. Zdrojowej 32. Rodzina Gelbów mieszkała nieopodal, przy ul. Na Rurach[4]. Ostatni adres, pod którym Hermina mieszkała z mężem i dziećmi tuż przed wybuchem wojny to ul. Na Rurach 53[5], być może był to jej dom rodzinny. Na zachowanym zdjęciu z lat 30. Hermina stoi z kilkuletnimi chłopcami na tle dużej, dwupiętrowej kamienicy otoczonej zewsząd ogrodem[6].

Hermina uczęszczała do Żeńskiego Gimnazjum w Nowym Sączu. Rodzina mieszkała wtedy jeszcze przy ulicy Zdrojowej. Śladem tamtych czasów są nie tylko katalogi szkolne, w których zachowało się jej nazwisko[7], ale i ołówkowy portrecik jej siostry Reginy, naszkicowany w towarzystwie twarzy innych uczennic Gimnazjum przez Bolesława Barbackiego[8], który w latach 20. był w tej szkole nauczycielem rysunku. Rodzeństwo Gelbówny było dosyć liczne, a pośród niego byli bracia Alfred i Ferdynand i siostry: Regina i urodzona w 1916 r. Natalia[9]. Hermina wyszła za mąż za kapitana Wojska Polskiego Izydora Templera, urodzonego w 1892 r., jedynego żydowskiego oficera 1 Pułku Strzelców Podhalańskich, awansowanego do stopnia oficerskiego podporucznika jeszcze za czasów c.k. armii austriackiej. Templer walczył w wojnie polsko-ukraińskiej, w stopniu kapitana służył od 1931 r.[10]. Izydor, a właściwie Izrael, Templer, zwany jowialnie „Iziu”, był zapalonym sportowcem (rowerzystą)[11]. Małżeństwo miało dwóch synów: Mieczysława vel Mordechaja (ur. 12.06.1928[12]) i Ludwika – Leiba (ur. 6.04.1932[13]). W chwili wybuchu wojny major Izydor Templer jako kwatermistrz pułku znalazł się na froncie. Po rozbiciu swojej jednostki uciekł wraz z innymi do Rumunii czy też na Węgry, gdzie został internowany i skierowany do obozu jenieckiego. Paradoksem jest, że mimo żydowskiego pochodzenia, jako polski oficer, przetrwał wojnę w niemieckim lagrze. Po wojnie służył w Ludowym Wojsku Polskim w Warszawie, zaś w latach 50. miał wyjechać do Izraela i dosłużyć się tam stopnia generała[14].

Tymczasem zaraz po ataku Niemców na Polskę, 1 września 1939 r. rodzina Gelbów rozpoczęła ewakuację do Lwowa. Prawdopodobnie Hermina pozostała z synami w Nowym Sączu, podczas gdy jej rodzeństwo z rodzicami trafiło do sowieckiej strefy okupacyjnej. Tam, wedle przekazu rodziny, za odmowę przyjęcia sowieckiego obywatelstwa zostali skazani na zsyłkę na Syberię. Jeszcze przed wywózką ojciec – głowa rodziny, Wolf Gelb, zmarł we Lwowie na atak serca. Reginie i Alfredowi udało się w jakiś sposób pozostać na Podolu. W głąb Rosji zostali wywiezieni Ferdynand – Fredek (prawnik z wykształcenia, urodzony w 1902 r.) oraz Natalia – Netka ( urodzona w 1916 r., przedwojenna absolwentka dwuletniego kursu ogrodniczego na Uniwersytecie Jagiellońskim) z matką Marią. Zesłani żyli w opłakanych warunkach. Regina w zachowanym liście do rodziny z maja 1941 r.[15] pisze, iż wysyła im nasiona (marchwi, pietruszki, sałaty, kopru, cebuli i ogórków) oraz 100 papierosów dla brata. Ona sama pracowała jako prasowaczka w trykotarni oraz dorabiała szyciem. W liście zapewnia rodzinę o rychłej wysyłce kolejnej paczki i skarży się, że bliscy nie otrzymują jej listów. Możemy się domyślać, w jak znaczący sposób odmienił się los Reginy i jej brata po inwazji Niemców na ZSRR w czerwcu 1941 r. Oboje zginęli w nieznanych okolicznościach[16].

Tymczasem Hermina przebywała w getcie utworzonym przez Niemców w Nowym Sączu[17]. 23 czerwca 1942 r. rozpoczęto likwidowanie getta, egzekucje i masowe wywózki pociągami do obozu zagłady w Bełżcu. Herminie w nieznany sposób udało się uciec z getta i ukryć wraz z dwoma synami (młodszy Ludwik miał wtedy niespełna 10 lat). Jej kryjówka mieściła się w wiklinach nad Łubinką[18]. Podobno jedzenie donosiła jej służba z posiadłości sądeckiego Niemca Aleksandra (z tzw. dworku „Aleksandrówka”, budynek stoi do dziś przy ul. Tarnowskiej)[19]. Według opowieści kultywowanej w rodzinie, Hermina była chora, dlatego nie zdecydowała się na dalszą ucieczkę, a synowie nie chcieli opuścić matki. Mieli zostać zadenuncjowani na policję za kawałek chleba[20]. Według innej – jak się wydaje, bardziej wiarygodnej relacji – rodzina została wydana policji niemieckiej przez „granatowego” policjanta, przedwojennego sąsiada Gelbów i Templerów z Przetakówki. Nie była to żadna osobista zemsta, a raczej strach przed karą za niewypełnienie obowiązku w momencie odkrycia kryjówki[21]. Co działo się dalej? Tu znowu dwie relacje – rodzinna, ustna oraz oficjalna, pisemna – są rozbieżne. Natalia Gelb, podczas pobytu w Polsce po wojnie usłyszała – i tak to przekazała kolejnym pokoleniom – iż jej ukochana siostra wraz z synami została rozstrzelana na moście nad Łubinką[22]. Jednak w aktach Sądu Grodzkiego w Nowym Sączu zachował się protokół przesłuchania świadka Edwarda Pawlikowskiego na okoliczności śmierci Herminy (nota bene protokołowała inna ofiara nazistowskich oprawców, która jednak wojnę przeżyła, Janina Stefaniszyn[23]): z tych dokumentów jasno wynika, że Hermina zginęła na miejscu straceń w Rdziostowie. Nie wiemy, jak długo Hermina z synami przebywali w więzieniu czy też areszcie Greko przy ul. Czarnieckiego 13[24]. W każdym razie zapewne nie dalej niż po kilku czy kilkunastu dniach (a może akurat tego samego dnia) od aresztowania matka z synami została dołączona do transportu jadących na rozstrzelanie do Rdziostowa. Tam rozpoznał je Edward Pawlikowski, wówczas 20-letni młodzieniec, pracownik Baudienstu[25] zamieszkały w Sączu przy ulicy Rybackiej, który kojarzył Herminę jeszcze z czasów przedwojennych, jako że była żoną oficera, postacią powszechnie rozpoznawalną. Pawlikowski pozostawił wzruszającą relację tamtej chwili: Niemcy obok wykopanego grobu oddali strzały do leżących na ziemi Żydów. Egzekucja trwała około 20 minut, gdyż skazańców strzelano partiami. W tym właśnie czasie zastrzelona została Templerowa ze swoimi dziećmi […] przed śmiercią przygarnęła do siebie swoich synów i razem z nimi zginęła[26]. Pawlikowski wraz z innymi młodymi chłopakami z Baudienstu grzebał zwłoki, i także wtedy rozpoznał martwe ciało Herminy. Niestety nie znamy nazwisk pozostałych ofiar tej egzekucji, ani nawet ich liczby czy dokładnej daty śmierci. Pawlikowski zeznaje, że wydarzenia te działy się jesienią1942 r., już po likwidacji getta (czyli po 28 sierpnia), a przed dniem Wszystkich Świętych tj.1 listopada[27].

Dramat wojny przeżyli zesłani na Syberię siostra i brat Herminy – Netka i Ferdynand – oraz ich matka Maria Gelb. Towarzyszył im Beno Szwarzbart, późniejszy mąż Netki. Urodzony w Jarosławiu w 1910 r., syn żołnierza zawodowego, utytułowany zawodnik narciarstwa biegowego, żołnierz WP w kampanii wrześniowej, po pojmaniu uciekł z niemieckiego szpitala do Lwowa. Stamtąd został zesłany na Syberię wraz z rodziną Gelbów. Gdy na mocy układu Sikorski–Majski przywrócono stosunki polityczne między Rosją Sowiecką a Polskim Rządem na uchodźstwie, wielu więźniów i zesłańców polskich zostało zwolnionych do tworzącej się na terenie ZSRR Armii Polskiej na Wschodzie. Beno zaciągnął się do Armii Andersa w 1941 r. W 1942 r. Natalia i Beno wzięli ślub, stąd możliwy był ich wspólny wymarsz z Rosji. Natalia służyła w Służbie Pomocniczej Kobiet. Z Armią Andersa z Rosji wydostali się także brat Ferdynand, oficjalnie zaciągnięty w polskie szeregi wojskowe, i matka Maria. Gdy Armia dotarła do Izraela, Miriam Gelb pozostała na miejscu. Beno i Fredek przeszli cały szlak bojowy swoich jednostek, walcząc na froncie włoskim w 1944 r. Beno jako oficer został zwolniony ze służby w 1947 r. Wtedy to wyjechał na stałe do Izraela i połączył się z Netką. Ferdynand po wojnie emigrował do USA. Natalia jeszcze w trakcie wojny urodziła syna. Zmarła w Izraelu w 2005 r.[28].

——————————————————————————————

[1]     Archiwum Narodowe w Krakowie Oddział w Nowym Sączu (dalej: ANKr O/NS), Izraelicki Okręg Metrykalny w Nowym Sączu, sygn. 31/494/137, Księga urodzeń z 1903 r., Akt urodzenia Herminy Gelb, akt 293, s. 148.

[2]     Ibidem.

[3]    W materiale źródłowym określony jest dosłownie jako „właściciel dóbr”, por. ANKr O/NS, Żeńskie Gimnazjum w Nowym Sączu, sygn.. 31/234/7, Katalog główny klasy III na rok szkolny 1917/1918, Karta ucznia Gelbówna Hermina, brak n. s.

[4]     http://www.sadeckisztetl.com/przetakowka-dzielnica-z-historia.html, dostęp: 6.06.2021.

[5]     W materiale źródłowym „Rury 53”, por. IPN Kr 18/869, Sąd Grodzki w Nowym Sączu, Sprawa uznania za zmarłą Herminę Templer z synami, Poświadczenie Zarządu Miejskiego w Nowym Sączu z 22 września 1946 r., k. 4.

[6]     Fotografia Herminy z synami –  własność rodziny, kopia otrzymana od Shachara Grembek z Izrela, wnuka Natalii Gelb, korespondencja z dn. 6.07.2021.

[7]     ANKr O/NS, Gimnazjum w Nowym Sączu, sygn. 31/234/7, Katalog główny klasy III na rok szkolny 1917/1918, Karta ucznia Gelbówna Hermina, brak n. s.

[8]     Reprodukcja portretu w albumie (R. Gelbówna przedstawiona wraz z Anną Ćwikówną): Bolesław Barbacki (1891–1941) Mistrz portretu. Kolekcja Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, Nowy Sącz 2001.

[9]     Relacja Shachara Grembek z Izraela, korespondencja z dn. 6.07.2021.

[10]    Por. biogram Izydora Tempera w: Stanisław Korusiewicz, Apel Podhalański, Nowy Sącz 2018, s. 631.

[11]   Wywiad własny Anny Żalińskiej z Anonimowym Rozmówcą z Nowego Sącza, dn. 15.03.2021.

[12]   Ibidem, Relacja Shachara Grembek, korespondencja z dn.18.03.2021.

[13]   Ibidem.

[14]   https://sadeczanin.info/i-pulk-strzelcow-podhalanskich/100-lat-temu-w-nowym-saczu-powstal-1-pulk-strzelcow-podhalanskich?page=0%2C1, dostęp 7.07.2021; por. też: ,„Bóg, honor, ojczyzna. Sądeccy żołnierze i generałowie w służbie niepodległej Rzeczypospolitej”, pod red. J. Leśniaka i H. Szewczyka, Instytut Pamięci Narodowej i Fundacja Sądecka, Nowy Sącz – Warszawa 2009, S. Korusiewicz, op. cit., s. 631.

[15]   List Reginy Gelb datowany na 22 maja 1941 r. w Podhajcach (koło Brzeżan, okręg tarnopolski), własność rodziny.

[16]   Relacja Shachara Grembek, korespondencja z dn.18.03.2021, por też: Wpis w serwisie Facebook: From Anders Army to the Israel Army https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=154034476558722&id=100479871914183, dostęp 20.03.2021.

[17]   IPN Kr 18/869, Akta sprawy Sądu Grodzkiego w Nowym Sączu uznania za zmarłą Herminę Templer z synami, Protokół Sądu Grodzkiego w Nowym Sączu z dnia 15 października 1946 r., k. 2.

[18]   Ibidem, k. 6.

[19]   Wywiad własny Anny Żalińskiej z Anonimowym Rozmówcą z Nowego Sącza, dn. 15.03.2021.

[20]   Relacja Shachara Grembek, korespondencja z dn. 18.03.2021.

[21]   Wywiad własny Anny Żalińskiej z Anonimowym Rozmówcą z Nowego Sącza, dn. 15.03.2021.

[22]   Relacja Shachara Grembek, korespondencja z dn.18.03.2021.

[23]   Janina Stefaniszyn, harcerka, łączniczka AK, przebywała w obozie w Ravensbrück, w latach 1946–1952 pracowała w Sądzie Grodzkim w Nowym Sączu, por. Stefaniszyn Janina [w:] Encyklopedia Sądecka, red. J. Leśniak, Nowy Sącz 2000, także por. IPN Kr 18/869, Akta sprawy Sądu Grodzkiego w Nowym Sączu uznania za zmarłą Herminę Templer z synami, Protokół Sądu Grodzkiego w Nowym Sączu z dnia 15 października 1946 r., k. 2.

[24]   Graniczny Komisariat Policji Bezpieczeństwa, w skrócie Greko (zwany powszechnie i mylnie Gestapo), którego szefem był wówczas Heinrich Hamann, por. Dawid Golik, Obsada personalna niemieckiej policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa w powiecie nowosądeckim w latach 1939–1945, Rocznik Sądecki 2020, t. 48, s. 214.

[25]   Była to Służba Budowlana utworzona przez Niemców na terenie Generalnego Gubernatorstwa; forma pracy przymusowej dla młodzieży i młodych mężczyzn. Chłopców z Baudienstu często kierowano do zasypywania masowych grobów w Rdziostowie, niejednokrotnie pojąc ich wcześniej wódką. Por. Jan Wróbel, Monografia miejsca pamięci narodowej w Rdziostowie [w:] Miejsce Pamięci Narodowej w Rdziostowie, red. Katarzyna Godek, Stowarzyszenie Korzenie i Skrzydła, 2013, s. 13.

[26]   IPN Kr 18/869, Akta sprawy Sądu Grodzkiego w Nowym Sączu uznania za zmarłą Herminę Templer z synami, Protokół Sądu Grodzkiego w Nowym Sączu z dnia 15 października 1946 r., k. 2; potwierdzenie śmierci Herminy Templer z synami w Rdziostowie znajdziemy również w publikacji Miejsce Pamięci Narodowej w Rdziostowie pod red. Katarzyny Godek, s. 13 i 18, jednak opracowanie to włącza Herminę w krąg ok. 600 ofiar rozstrzelanych w Rdziostowie w maju i czerwcu 1941 r. Z relacji Pawlikowskiego jasno wynika, że musiało to być później, jesienią. Pamięć ludzka zachowała więc wspomnienie o Herminie i jej miejscu śmierci, niespójne są tylko daty tego wydarzenia.

[27]   IPN Kr 18/869, Akta sprawy Sądu Grodzkiego w Nowym Sączu uznania za zmarłą Herminę Templer z synami, Protokół Sądu Grodzkiego w Nowym Sączu z dnia 15 października 1946 r., k. 2.

[28]   Relacja Shachara Grembek, korespondencja z dn. 18.03.2021, por też: Wpis w serwisie Facebook From Anders Army to the Israel Army https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=154034476558722&id=100479871914183, dostęp 20.03.2021.