Cmentarz żydowski na ul. Rybackiej

Miejsce rozstrzeliwań ludności polskiej i żydowskiej. Szacuje się, że w czasie okupacji niemieckiej zamordowanych mogło tam zostać nawet ok. 2000 osób. Upamiętnia ich pomnik, który został postawiony staraniem Związku Bojowników O Wolność i Demokrację. Wypisano na tablicy nazwiska zidentyfikowanych Polaków, którzy ponieśli śmierć na nekropolii. Cmentarz był świadkiem masowych mordów przede wszystkim ludności żydowskiej. Największa z nich miała miejsce 29 kwietnia 1942 r., kiedy wymordowano 300 mieszkańców nowosądeckiego getta. Liczne przekazy źródłowe dowodzą, że egzekucje odbywały się tam kilka razy w tygodniu, niemal codzienne. Jedne były masowe, inne pojedyncze. Na cmentarzu pochowano także ofiary bestialskich akcji gestapo w sądeckim getcie. W ten sposób w jednym oznaczonym masowym grobie – tzw. grobie 300 (obok pomnika upamiętniającego Ofiary) – pochowano 100 mieszkańców pomordowanych w nocy z 29 na 30 kwietnia 1942 r. W czasie okupacji niemieckiej cmentarz na rozkaz okupanta został całkowicie zniszczony. Ohel (grobowiec cadyka) został wysadzony w powietrze, zaś macewy (nagrobki) służyły Niemcom jako materiał budowlany. Po wojnie staraniem garstki ocalałych z Zagłady odzyskano macewy z chodników i innych miejsc – wykonano z nich murek (rodzaj epitafium), część ustawiono. Został także odbudowany ohel rodziny cadyka Halberstama, który do dziś służy tysiącom pielgrzymów przybywających do Nowego Sącza.

Pomnik Ofiar Faszyzmu na ul. Krańcowej

Stoi w miejscu dokonania egzekucji na ludności polskiej w styczniu 1944 r. Zginął tutaj m.in. syn społecznika Mieczysława Szurmiaka, Wiesław. Oprócz niego zamordowano jeszcze 9 osób. Po wojnie ekshumowano ciała na Stary Cmentarz. W 1978 r. w miejscu egzekucji wykonano i postawiono pomnik według projektu E. Miśkowca.

Cmentarz komunalny na ul. Rejtana

Niektóre źródła wymieniają nekropolię jako miejsce straceń ludności polskiej i żydowskiej. Większość z relacji nie została jednak krytycznie zweryfikowana. Niewątpliwie na cmentarzu zostało pochowanych i upamiętnionych wiele osób, które w okresie okupacji niemieckiej poniosły śmierć w wyniku polityki nazistowskich Niemiec. Pośród takich upamiętnień należy wymienić kwaterę żołnierzy podziemia niepodległościowego, a także symboliczny grób Ofiar kompleksu obozu KL Auschwitz – Birkenau. Na cmentarzu znajduje się także kwatera żołnierzy sowieckich, która wiąże się z wydarzeniami ze stycznia 1945 r., kiedy wielu z nich poniosło śmierć w walkach o Nowy Sącz.

Brzeg rzeki Kamienica

Według wskazań kilku świadków miało w tym miejscu dochodzić do egzekucji na ludności żydowskiej, a także polskiej. Informacje te wymagają weryfikacji i dalszych badań. Miejsce nie jest do dziś upamiętnione.

Pomnik w Biegonicach, ul. Zakładników

Miejsce stracenia elity Nowego Sącza – głównie ludności polskiej, choć wśród ofiar znaleźli się też Żydzi. Egzekucje odbywały się tam w latach 1939–1941. Większość z nich po szybkich sądach i torturach, którym poddawano skazańców więzionych w Nowym Sączu na ul. Pijarskiej. Szczególnym oprawcą ofiar okazał się szef sądeckiego gestapo Heinrich Hamann. Największa z egzekucji w Biegonicach miała miejsce 21 sierpnia 1941 r. W jej wyniku śmierć poniosło wieli znanych Sądeczan, jak księża fary (Deszcz i Kaczmarczyk), malarz i społecznik Bolesław Barbacki, fotograf Bolesław Furmanek i wielu innych. Ciała zostały pochowane w masowych grobach tuż przy cegielni. Po wojnie zwłoki zostały stąd ekshumowane, a zamordowanych pochowano na Starym Cmentarzu. W miejscu egzekucji znajduje się pomnik upamiętniający tragiczne wydarzenia z okresu niemieckiej okupacji.

Pomnik w Młodowie

Miejsce egzekucji Sądeczan, w tym wielu mieszkańców stolicy regionu. Brutalnych morderstw Niemcy dokonali tutaj w 1943 r. Wówczas śmierć poniosło wiele osób związanych z AK w Nawojowej, ale także inni aresztowani. W święto niepodległości – 11 listopada 1943 r. – zamordowano tutaj nowosądeczan związanych z zakonspirowanym zakładem fotograficznym Pennara przy ul. Jagiellońskiej 4. Po wojnie ciała ofiar zostały ekshumowane. Oprócz pomnika w Młodowie o zamordowanych przypomina mogiła ofiar na cmentarzu w Nawojowej.

Miejsce straceń w Trzetrzewinie

27 czerwca 1940 r. rozstrzelano w lasach trzetrzewińskich 93 osoby – wszyscy byli narodowości polskiej. Zbrodni dokonano dokładnie w dniu imienin Władysława Sikorskiego, co było zemstą Niemców za jego bojowe przemówienie. Akcji nawet nadano kryptonim „Generalnamenstag” („Imieniny Generała”). Wśród zabitych, 15 ofiar było oficerami i podoficerami Wojska Polskiego, 11 studentami lub uczniami należącymi prawdopodobnie do organizacji harcerskiej „Biały Orzeł”. Ofiarami byli też lekarze, adwokaci, mechanicy, inżynierowie. Mieszkańcy wielu polskich miast. Zbrodnię obserwowało z ukrycia kilku mieszkańców wsi, dlatego na długie lata zapadła w pamięć okolicznej ludności. Po zakończeniu działań wojennych w Trzetrzewinie odbyły się ekshumacje – zwłoki zostały przeniesione na Stary Cmentarz, do mauzoleum upamiętniającego Ofiary wojny z Sądecczyzny. Obecnie na miejscu straceń w Trzetrzewinie znajduje się upamiętnienie wydarzeń z 1940 r.

Getto w Nowym Sączu

Nowosądeckie getto utworzono 12 sierpnia 1940 r. Podzielono je na część: dla pracujących na Piekle oraz dla pozostałych w centrum miasta. W szczytowym momencie w dzielnicy żydowskiej przebywało nawet 15 tys. mieszkańców. Teren getta był miejscem wielu egzekucji i zbrodni, których Niemcy dokonywali na żydowskiej ludności. Prawdziwym postrachem mieszkańców getta były tzw. akcje, kiedy Niemcy w mniej lub bardziej zorganizowany sposób urządzali egzekucje. Jedna z takich akcji miała miejsce 29 kwietnia, a w jej wyniku zginęło niemal 400 osób. W czasie procesu niemieckich nazistów urzędujących w Nowym Sączu udowodniono im wiele pojedynczych zbrodni na Żydach. Na tym tle wyróżniał się szef więzienia Johann Bronholdt oraz szef gestapo Heinrich Hamann. Najczęściej zbrodni dokonywano po spożyciu alkoholu, co potęgowało terror w getcie. Tragiczne wydarzenia w getcie upamiętnia tablica na ul. Franciszkańskiej (w tym domu wymordowano wszystkich mieszkańców), tablica na synagodze (pamięci żydowskich Ofiar Holokaustu) i postument na Placu Trzeciego Maja.

Łąka nad Dunajcem

Miejsce selekcji przed likwidacją getta 23 sierpnia 1942 r. W czasie kiedy Niemcy nakazali tutaj zgromadzić się sądeckim Żydom (niemal 16 tys. ludzi), dokonywali wielu aktów terroru. W czasie pochodu ofiar w kierunku dworca kolejowego strzelano do słabszych, dokonywano bestialskich zbrodni na dzieciach. Świadkowie wspominają także tych, którzy chcieli napić się wody z rzeki, ponieważ byli spragnieni – zostali zastrzeleni na łące. Wszystkich tutaj zgromadzonych (poza wybranymi do pracy) zagazowano w obozie zagłady w Bełżcu. Miejsce likwidacji sądeckiego getta do dziś nie jest upamiętnione.

Więzienie, ul. Pijarska 1

We wrześniu 1939 r. niemiecki okupant uruchomił w Nowym Sączu samodzielne więzienie, które pod ich zarządem działało do 17 stycznia 1945 r. Więziono tutaj osoby z Nowego Sącza, Limanowej, Mszany Dolnej, Starego Sącza, Grybowa, Muszyny, Krynicy i wielu innych miast regionu. Aresztowani poddawani byli brutalnym torturom, których niejednokrotnie nie przeżyli. W maltretowaniu więźniów dominował jego szef, osławiony zbrodniarz Johann Bronholdt. Więziono tutaj ludzi wszystkich profesji od księży i prezydentów miast po żebraków i złodziei. Z Pijarskiej Niemcy wywozili Sądeczan na miejsca straceń. Dla wielu więźniów adres przy Pijarskiej był tylko przystankiem do więzienia w Krakowie i Tarnowie, a następnie do KL Auschwitz oraz innych obozów koncentracyjnych.

Siedziba Gestapo, ul. Czarnieckiego 13

Miejsce w czasie niemieckiej okupacji okryło się ponurą sławą szczególnie dzięki szefowi gestapo, Heinrichowi Hamannowi. To on w budynku dokonywał brutalnych tortur, których wielu przesłuchiwanych nie przeżyło. Opowiadano o tym, że posiadał ze swoimi współpracownikami cały zestaw sprzętów do torturowania ludzi. Sam Hamann własnoręcznie zamordował w budynku sędziego Wilhelma Miklaszewskiego, którego zabił uderzając go krzesłem. W 1943 r. „kata Sądecczyzny” zastąpił komisarz kryminalny Hauptsturmfuhrer Wilhelm Raschwitz, który również prowadził tutaj brutalne przesłuchania. Obecnie na budynku znajduje się tablica upamiętniająca Ofiary Niemców oraz komunistycznego aparatu bezpieczeństwa (po wojnie budynek był siedzibą m.in. NKWD).

Pomnik – mauzoleum Pieta Sądecka, Al. Wolności (Stary Cmentarz)

Pomnik został odsłonięty w 1954 r. Jej twórcami byli rzeźbiarze Janina Reichert-Toth i jej mąż Fryderyk. Miejsce jest symbolicznym upamiętnieniem ponad 20 tys. Sądeczan wszystkich narodowości i wyznań, zabitych w wielu miejscach na świecie. Nawiązuje do nich 28 urn, które zostały wmurowane w cokół pomnika. Znajdują się w nich m.in. ziemie z obozów koncentracyjnych i zagłady. Wzdłuż alejki prowadzącej do piety znajdują się groby z ciałami ekshumowanymi z innych miejsc straceń (m.in. z Trzetrzewiny, Rdziostowa i Biegonic).

Pomnik przy nasypie kolejowym

Pierwsze miejsce straceń wybrane przez Niemców. Od września 1939 r. ginęli tutaj Żydzi i Polacy. Egzekucje odbywały się pod więzieniem, tak, aby aresztowani słyszeli strzały – miały być dla nich przestrogą. Ze względu na coraz większą liczbę egzekucji okupanci postanowili przenieść je w inne części miasta (Biegonice, cmentarz żydowski, Rdziostów).

Pomnik w Kłodnem koło Męciny

Brutalnej egzekucji w tym miejscu Niemcy dokonali 12 stycznia 1944 r. Wcześniej polskie podziemie, dokładnie w tym miejscu, próbowało wysadzić niemiecki pociąg. Pośród ofiar znalazło się wielu mieszkańców Nowego Sącza. Zamordowano wówczas m.in. Stanisława Pennara, właściciela zakładu fotograficznego z Jagiellońskiej, który był związany z polską konspiracją. Śmierć ponieśli też ludzie wiązani ze Strażą Pożarną i jej podziemnymi strukturami. Łącznie zabito 31 osób – pośród nich 3 zostały powieszone. Po wojnie ciała zostały ekshumowane i przeniesione na cmentarze (głównie Stary Cmentarz). Obecnie miejsce jest upamiętnione pomnikiem.

Miejsce straceń w Rdziostowie

Największy masowy grób mieszkańców regionu w okresie II wojny światowej. Niektórzy liczbę ofiar w tym miejscu szacują nawet na 2000 osób. Niemcy dokonywali tam egzekucji na Polakach i Żydach w latach 1940–1945, do dosłownie ostatniego dnia wojny. Szczególne natężenie morderstw miało miejsce w lecie 1942 r., kiedy w regionie były likwidowane getta. Rdziostów stał się zbiorowym grobem niezdolnych do pracy Żydów z Nowego Sącza oraz z Limanowej. W kolejnych latach wzmógł się terror na ludności polskiej, która była tutaj mordowana. W miejscu tym zginęło wielu przedstawicieli inteligencji, ale nie tylko. Pośród ofiar znalazło się wielu mieszkańców Limanowej, Kamienicy i przede wszystkim Nowego Sącza. W lasach Rdziostowa zostały zabite m.in. Stobieckie, bohaterskie kobiety (matka i córka), które nikogo nie wydały podczas przesłuchań. Świadkami mordów byli mieszkańcy wsi, dlatego zachowało się wiele relacji na ten temat. Po wojnie dokonano ekshumacji części ciał, wiele jednak nadal spoczywa w masowych grobach. Obecnie w miejscu straceń znajduje się pomnik i wytyczono miejsce pamięci.